Szpital zaoszczędzi duże pieniądze

Zarząd województwa zdecyduje w przyszłym tygodniu, czy budynek szpitala przy ulicy Bulwarowej w Suwałkach zostanie wystawiony na sprzedaż.

- Dalsze utrzymywanie tego obiektu mija się z celem - uważa Bogusław Dębski, wicemarszałek odpowiedzialny za służbę zdrowia.

Dostaje mniej z funduszu

Przy Bulwarowej znajduje się oddział zakaźny suwalskiego szpitala. Dyrekcja placówki chce przenieść go do budynku głównego. Takie rozwiązanie ograniczyłoby koszty funkcjonowania. Na oddziale bowiem nie ma pralni, kuchni, ani urządzeń diagnostycznych. Chorzy muszą być przewożeni na badania oraz konsultacje do odległego o ponad kilometr szpitala. Stamtąd też dowożone są posiłki czy pościel.

Dyrekcja szpitala musi także płacić podatek od nieruchomości, ponosić koszty ogrzewania oraz lekarskich dyżurów. Na dodatek, oddział nie spełnia wszystkich wymogów sanitarnych. A w takiej sytuacji NFZ płaci niższą stawkę za leczenie.

Według wstępnych szacunków, utrzymując oddział zakaźny w oddzielnym budynku, suwalski szpital traci co najmniej 200 tysięcy złotych.

Oddział mógłby funkcjonować w piwnicy budynku głównego, w pomieszczeniach po byłej kuchni. Kierownictwo placówki przygotowało już projekt techniczny na adaptację pomieszczeń. Jednak do tej pory inwestycja nie była możliwa, brakowało bowiem środków.

Trzeba wycenić majątek

- Do porządku obrad wtorkowego zarządu chcę zgłosić wniosek dotyczący sprzedaży budynku przy Bulwarowej - mówi Dębski. - Jeśli będzie na to zgoda, zlecimy oszacowanie majątku i wystawimy nieruchomość na przetarg.

Zarobione w ten sposób pieniądze mają być przeznaczone na adaptację kuchennych pomieszczeń. - Mam nadzieję, że potencjalny inwestor zgodzi się, by budynek został mu przekazany dopiero wtedy, gdy przeniesiemy chorych - dodaje rozmówca.

Obiekt ma być sprzedany w tym roku.