Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szudziałowo to biedna gmina. Przez kilka lat będą zaciskać pasa

(azda)
sxc.hu
Gmina przez najbliższe kilka lat będzie zaciskać pasa - mówi Mariusz Czaban, wójt Szudziałowa. - Już od ponad roku realizujemy program naprawczy i unikamy wprowadzenia zarządu komisarycznego. Jak jednak przyznaje, samorząd musi godzić się z mnóstwem wyrzeczeń.

- Przez najbliższe 8 lat gmina nie będzie prowadziła większych inwestycji - mówi Czaban. - W ubiegłym roku musiałem nawet zwolnić kilka osób w urzędzie, o nagrodach dla pracowników też nie ma mowy. Oszczędzamy nawet na oświetleniu ulicznym. Gdyby jednak do gminy wszedł komisarz, cięcia byłyby jeszcze większe.

Wychodzą z długów

Problemy w gminie zaczęły się pod koniec 2010 r., kiedy jej zadłużenie przekroczyło 64 proc. dochodów. Gmina do programu naprawczego przystąpiła wiosną 2011 roku. Dostała wówczas 1,9 mln zł pożyczki ze Skarbu Państwa. Samorząd musi jednak niemal każdy wydatek konsultować z ministerstwem finansów i Regionalną Izbą Obrachunkową. Według szacunków, aby zmniejszyć zadłużenie poniżej 60 proc., gmina potrzebuje 4 lat.

- Niestety, poprzednie władze gminy przeinwestowały - ocenia wójt. - Zaplanowano budżet na około 16 mln zł, a w rzeczywistości osiągnął on niewiele ponad 8,5 mln zł. Same inwestycje miały wynieść 7 mln. Plan ten był jednak nie do zrealizowania, bo juz koszt wynagrodzeń pracowników jednostek podległych gminie to ok. 4 mln zł. Na inwestycje gmina poza kredytami (ponad 3 mln zł) miała ok. 422 tys. zł

Nietrafiona inwestycja

Dzięki pożyczce otrzymanej od państwa gmina mogła dokończyć rozpoczęte wcześniej inwestycje oraz kontynuować działalność. Dokończono m.in. budowę hali gimnastycznej.

Ciągle jednak musi borykać się z przysłowiowym "kukułczym jajem" zostawionym przez poprzednie władze. A jest nim betoniarnia, której budowę rozpoczął poprzedni wójt. - Inwestycję też rozpoczęto bez żadnego rozeznania na rynku - komentuje Mariusz Czaban. - Samorząd wziął na nią ok. 2 mln zł kredytu, a zakład nigdy nie został uruchomiony.

Gdy okazało się, że gmina jest zadłużona, jej obecne władze postanowiły inwestycję zatrzymać.
- Teraz chcemy sprzedać wyposażenie betoniarni - mówi wójt. - Gmina kupiła je za pół miliona złotych, ale trudno znaleźć przedsiębiorcę, który da połowę tej kwoty. Dopiero po sprzedaży maszyn będzie mogli myśleć o zbyciu lub dzierżawie hali produkcyjnej.

Czytaj e-wydanie »

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna