To one zginęły w makabrycznym wypadku. Ich koleżankom ciężko się pozbierać po tragedii

Ilona, Asia, Sylwia - stoją w drugim rzędzie od dołu, trzy pierwsze z prawej - wśród absolwentów ZS.

- O niczym innym się nie mówi. To straszne nieszczęście dla rodzin, mówią dwie nastolatki siedzące naprzeciwko szkoły w Krasińcu. - Nie możemy się z tym nieszczęściem pozbierać. Chodziłyśmy do gimnazjum z Asią, Iloną i Sylwią. One były młodsze trochę od nas. My teraz uczymy się w Przasnyszu. One chodziły do szkoły w Makowie. Ale tutaj, we wsi się spotykałyśmy, jak wszyscy. Fajne dziewczyny - słowo "były" jakoś nie może dawnym koleżankom przejść przez gardło.

Na zabawę w pobliskim Wężewie w sobotę nie pojechały.
- Nie chodzimy na takie zabawy - stwierdzają krótko nastolatki.

Koleżanki z obecnej klasy Sylwii, Asi i Ilony w makowskim Zespole Szkół im. Armii Krajowej nie chcą rozmawiać. To dla nich zbyt wielkie przeżycie. Tak twierdzą.
- Straszne to dla nas wszystkich, ale mam nadzieję, że ta tragedia innych moich uczniów natchnie refleksją o rozwadze, o odpowiedzialności - mówi wychowawczyni, Małgorzata Wróblewska.

Ksiądz Andrzej Rutkowski, wikariusz z parafii w Krasnem będzie chował swoje uczennice na tutejszym cmentarzu.
- Dwa lata uczyłem je katechezy. Nigdy nie miałem żadnych do nich zastrzeżeń. Sylwia zawsze była tak radosna. Miała tyle życia w sobie. Wszystkie miały przed sobą tak wiele perspektyw, tyle nadziei. Jak to wszystko dziś pochować? - retorycznie pyta ksiądz. - Nie bardzo wiem, jak uczyć dziś młodych roztropności. Mam wrażenie, że oni nas, starszych w ogóle nie słuchają - dodaje ze smutkiem.

Dziś w kościele w Krasnem o godz. 12.00 odbędzie się pogrzeb Sylwii. O godz. 16.00 w Węgrzynowie rozpocznie się nabożeństwo żałobne Asi. Jutro, we czwartek, o godz. 13.00 w parafii Krasne zacznie się pochówek Ilony.

Trzy tak bardzo absurdalne śmierci. "Dlaczego Wy?" - pyta ktoś na stronie Naszej-Klasy. No właśnie, dlaczego?

Źródło: Tygodnik Ostrołęcki
Dlaczego Wy? Sylwia, Asia i Ilona zginęły w makabrycznym wypadku. Ich koleżankom trudno pozbierać się po tragedii (zobacz zdjęcia)