Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

<B>UFO przyszło z burzą</B>

<B>Jurek Dziekoński</B>
Tomasz Skorupski jest znalazcą meteorytu i autorem nagrania UFO
Tomasz Skorupski jest znalazcą meteorytu i autorem nagrania UFO J. Dziekoński
Uwierzyć w UFO? Dla wielu osób określenie to przywodzi na myśl najwyżej telewizyjny serial "Z Archiwum X", u innych wywołuje jedynie ironiczny uśmiech. Są jednak ludzie, którzy uwierzyli, bo widzieli na własne oczy. Mieszkają także na Mazurach, wśród Szeskich Wzgórz.

Meteoryt w ścianie stodoły, pojawiające się nad domami nieznane obiekty latające i tajemnicze światła - mieszkańców miejscowości Szeszki k. Kowali Oleckich niewiele jest już w stanie zaskoczyć. Wszystko to mają za sobą. Zwłaszcza rodzina Zawadzkich, zwykłych rolników mieszkających u podnóża Szeskiej Góry. O gminie Kowale Oleckie było już z tego powodu głośno - tajemniczymi sprawami zainteresował się Teleexpress. Tereny wśród Szeskich Wzgórz przyrównuje się teraz do amerykańskiego miasteczka, w którym rzekomo w latach 40-tych ubiegłego wieku doszło do katastrofy UFO.
Kosmiczna ściana
Nietypowy budulec w ścianie stodoły zauważył znajomy państwa Zawadzkich. Podczas wizyty w połowie sierpnia jego uwagę przykuł dziwny wygląd kamienia, który mocno wyróżniał się spośród innych.
- Rzuciła mi się w oczy rdza na kamieniu - opowiada Tomasz Skorupski z Kowali Oleckich, znalazca domniemanego meteorytu. - Razem z właścicielem budynku postanowiliśmy wydobyć bryłę ze ściany. Później okazało się, że przyciąga magnes.
Pan Tomasz od dawna interesuje się astronomią. Dużo czytał na temat podobnych znalezisk. Nigdy wcześniej nie słyszał, aby na terenie Polski znaleziono równie duży meteoryt. Niewielka bryła znaleziona w ścianie stodoły waży aż 30 kg. Postanowił więc o sprawie poinformować olsztyńskie planetarium. Wysłał tam również próbki. Wyniki analizy przyniosły jednak rozczarowanie. Dr Jadwiga Biała, naukowiec z Olsztyna, podważyła teorię astronoma-amatora. Stwierdziła, że przysłany kamień nie przyciąga magnesu.
- Do analiz przesłałem próbki odłupane od strony, która była najmocniej wystawiona na wietrzenie - przekonuje Tomasz Skorupski. - Wysłałem kolejne, odłupane już z obu stron bryły do Wydziału Nauk o Ziemi Uniwersytetu Śląskiego w Sosnowcu. Czekam na wyniki. Jestem przekonany, że będą pozytywne. To jest meteoryt.
Jasny biały punkt
Meteoryt w ścianie stodoły nie jest najdziwniejszym zjawiskiem, jakie miało miejsce w Szeszkach. Kilka osób widziało dziwne przemieszczające się obiekty. Ostatni raz jasny punkt na niebie dostrzegła pod koniec sierpnia Wioletta Zawadzka.
- Jechałam od sąsiadów na rowerze. W pewnym momencie zatrzymałam się i stanęłam jak wryta - relacjonuje z przejęciem dziewczyna. - Na niebie pojawił się jasny latający punkt. Na pewno nie był to samolot. Nie zostawiał za sobą ani smugi dymu, ani najmniejszego szmeru. Po chwili po prostu zniknął.
Okazuje się, że tego typu doświadczenia w rodzinie Zawadzkich nie są odosobnione. Jakieś pół roku wcześniej w zimowy wieczór matkę dziewczyny, panią Danutę, obudziło jaskrawe światło przedostające się przez zasłony do mieszkania. Wstała więc i wyjrzała przez okno.
- Na niewielkiej wysokości, nad drzewami unosiła się świecąca kula. Zaczęła zbliżać się do naszego domu, później zniknęła - opowiada pani Danuta.
Na pytanie, czy nieznanych obiektów latających należy się bać, obie panie Zawadzkie wzruszają ramionami.
- Jak dotąd przecież nam nie zaszkodziły - mówią zgodnie.
Sceptycznie do całej historii podchodzi jedynie Jan Zawadzki, mąż pani Danuty.
- Jak czegoś nie zobaczę i nie dotknę, to nie uwierzę - ucina krótko gospodarz domu w Szeszkach.
Zdjęcia UFO
Tomasz Skorupski jest przekonany o istnieniu UFO. Ma na to swoje dowody: taśmę video z zarejestrowanym nieznanym obiektem latającym. A wszystko przez przypadek.
- 3 maja nad Kowalami Oleckimi przeszła potężna burza z piorunami. Wziąłem więc kamerę do ręki i zacząłem filmować z okna mojego domu w Kowalach Oleckich rozładowania atmosferyczne - wspomina pan Tomasz. - Wtedy nie zauważyłem niczego nadzwyczajnego. Dopiero później, kiedy przeglądałem zarejestrowany obraz w zwolnionym tempie, coś mnie tknęło. Jeszcze raz obejrzałem klatka po klatce moment uderzenia pioruna i aż wstałem ze zdziwienia.
Na taśmie video wyraźnie widać płaski obiekt przemieszczający się z prawej do lewej strony kadru. Potem następuje rozładowanie atmosferyczne. UFO musiało przemieszczać się bardzo szybko, kamera cyfrowa zarejestrowała przelot tylko na 5 klatkach.
Podobne doświadczenia 3 maja miał również inny mieszkaniec Szeszek. Twierdzi, że nad jego domem przeleciał latający spodek. Zjawisku towarzyszył drażniący dźwięk, jedyne w swoim rodzaju buczenie. Mężczyzna nie chce jednak zbyt wiele mówić o dziwnym zajściu: - Potem ludzie się będą śmiać - macha ręką.
Tachy-UFO
Taśmę z nietypowym nagraniem obejrzał Robert Leśniakiewicz, wiceprezes Centrum Badań UFO i Zjawisk Anomalnych. Zajmuje się niewyjaśnionymi zjawiskami od wielu lat. Jest inżynierem i kapitanem rezerwy Wojska Polskiego. Nie stwierdził fałszerstwa.
- Za pomocą kamery cyfrowej i dość dobrego komputera w nieskończoność można generować filmy z UFO - żartuje wiceprezes CBUFOiZA. - W tym wypadku mamy jednak do czynienia z autentycznym nagraniem. Nie widzę poza tym powodów, dla których autor zdjęć miałby je fałszować. Podobnych nagrań jest bardzo dużo. Zjawisko UFO jest obserwowane dość często.
Wśród znawców tematu zjawisko zaobserwowane w Kowalach Oleckich określane jest jako Tachy-UFO, czyli bardzo szybko przemieszczający się nieznany obiekt latający.
- Podobne zdjęcia były rejestrowane przez profesjonalne ekipy telewizyjne. Tak było na przykład podczas pokazów lotniczych na Słowacji - mówi R. Leśniakiewicz. - Również podczas katastrofy samolotu bojowego SU-27 na Ukrainie zarejestrowano na niebie pojawienie się nieznanego obiektu latającego.
Tajne technologie
Zdaniem wiceprezesa Centrum Badań UFO i Zjawisk Anomalnych, teoria dotycząca pochodzenia nieznanych obiektów latających z kosmosu odchodzi ostatnio na dalszy plan. Coraz częściej badacze skłaniają się ku zupełnie innej tezie.
- Uważam, że w przypadku UFO mamy do czynienia z supertajnymi technologiami wojskowymi - mówi Leśniakiewicz. - Nowe rodzaje eksperymentalnych statków powietrznych wybiegają kilkadziesiąt lat w przód poza naszą ogólną wiedzę na temat osiągnięć cywilizacyjnych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna