Kiedy dokładnie doszło do kradzieży? Nie wiadomo. Prawdopodobnie w połowie maja. Samo zawiadomienie o przestępstwie pokrzywdzony złożył 20 maja. Opowiedział, że z jego posesji w Sokółce zginęło 40 litrów oleju napędowego, 6 butelek z płynem do spryskiwaczy, felga aluminiowa i złom. Ale to nie wszystko. Właściciel odnotował też braki w żywym inwentarzu. Zniknęły dwie papugi i 12 gołębi, które - podejrzewał - też padły łupem tego samego przestępcy.
Czytaj też:
Pokrzywdzony podejrzewał, że związek z tą sprawą może mieć 60-letnia mieszkanka Sokółki. Zdaniem śledczych, nie tylko ona.
- W wyniku podjętych czynności policjanci ustalili jeszcze dwóch innych podejrzanych o kradzież. Okazali się nimi 35 i 56-latek. W ciągu kilku godzin cała trójka została zatrzymana i trafiła do policyjnego aresztu - podaje sierżant Magdalena Afonin z Komendy Powiatowej Policji w Sokółce.
Zobacz także:
Następnego dnia wszyscy usłyszeli zarzuty kradzieży, ale tylko oleju napędowego, płynu do spryskiwaczy, aluminiowej felgi i złomu. Ptaków nie udało się odzyskać, i - na ten moment - nie ustalono, kto "stoi" za ich zniknięciem.
Za kradzież kodeks karny przewiduje karę do 5 lat pozbawienia wolności. Dodatkowo jeden z mężczyzn, 35-letni mieszkaniec Czarnej Białostockiej, w przeszłości odpowiadał za podobne przestępstwo. Jako recydywiście, sąd może my wymierzyć surowszą sankcję.
Paweł Szrot ostro o "Zielonej Granicy"."To porównanie jest uprawnione"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?