Lech Wałęsa w ostatnich dniach wywołał sporo kontrowersji w związku ze swoim wystąpieniem na niedzielnej konwencji Koalicji Obywatelskiej. Nazwał wówczas marszałka seniora Kornela Morawieckiego – ojca obecnego szefa rządu – zdrajcą. - Wybaczyłem szefowi Solidarności Walczącej (Kornelowi Morawieckiemu - red.), bo po chrześcijańsku należy to zrobić, a co oni z niego robią? Bohatera. A on w środku, stan wojenny, atakują nas ze wszystkich stron, a on, kozak, zakłada Solidarność Walczącą. Co to było? Zdrada, proszę panów, zdrajca. Taka jest prawda – mówił na konwencji Wałęsa.
Quiz preferencji wyborczych
Jego wypowiedź na kilka dni po pogrzebie marszałka seniora wzbudziła konsternację zarówno wśród obserwatorów życia politycznego, jak i samych polityków.
W środę na antenie Radia Zet Lech Wałęsa zapytany został, czy żałuje swoich słów i czy za nie przeprosi. - Nigdy w życiu. Był zdrajcą i pozostanie – odpowiedział były lider „Solidarności”. - Zawsze należy mówić prawdę. Takiemu nieudacznikowi jak Lech Kaczyński stawiacie pomniki, a przecież on odpowiada za Smoleńsk - dodał.
Na kogo zagłosuje były prezydent Lech Wałęsa?
Po burzy, jaką wywołały słowa byłego prezydenta, także ze strony polityków PO-KO, on sam poprosił „publicznie”, aby partia zwolniła go z deklaracji poparcia dla niej.
ZOBACZ TEŻ | WYBORY 2019: PORÓWNALIŚMY PROGRAMY PARTII W NAJWAŻNIEJSZYCH DZIEDZINACH
Oznajmił w mediach społecznościowych, że w najbliższych wyborach parlamentarnych zamierza poprzeć PSL-Koalicję Polską. Później wpis zniknął jednak z mediów społecznościowych Wałęsy. - Stwierdziłem, że trzeba było to wycofać, bo widziałem niezrozumienie tego, co chciałem przekazać. Nikt nie interweniował. Widziałem tylko, że jest tak wielkie nieporozumienie, że trzeba zaczekać i wyjaśnić co mówiłem, po co mówiłem i dlaczego nie zostałem zrozumiany – tłumaczył były prezydent.
„Pytacie mnie na kogo będę głosował; Odpowiadam , Ja z rodziną głosujemy na syna JAROSŁAWA z PO. Chciałbym też by ludzie z PSL znaleźli się w parlamencie” - napisał dziś Lech Wałęsa na swoim facebookowym profilu.
Na antenie radia tłumaczył, że wyraził swoje poparcie dla Ludowców, aby „okazać wsparcie ugrupowaniu Władysława Kosiniaka-Kamysza”. - Chodzi o to, że mają problemy dzisiaj w PSL i trzeba im pomóc. Ja mam pomagać Polsce – mówił.
Dodał, że ostatecznie odda głos na swojego syna Jarosława Wałęsę, który w Gdańsku startuje do Sejmu z listy PO-KO.
Sam Jarosław Wałęsa mówił w rozmowie z Wirtualną Polską, że przed konwencją PO przekonywał ojca, aby ten „dał pozytywny przekaz”. - Poszło to niestety w zupełnie inną stronę. Rozmawialiśmy przed jego wystąpieniem, że to ostatni tydzień przed wyborami – mówił, zapytany o słowa jego ojca dotyczące Kornela Morawieckiego. - Na wszystko jest czas i miejsce. To nie był moment na takie słowa. Mój ojciec ma takie opinie na temat przeszłości, inni mają odmienne, ale to nie był dobry moment na udowadnianie tego, kto miał rację, a kto nie. To nie ten czas - podkreślał polityk KO.
Nikt nie chce poparcia Wałęsy?
Po tym, jak były prezydent poprał PSL-Koalicje Polską, jej politycy delikatnie odcięli się od niego.
– Nie zabiegaliśmy o ten głos – stwierdził w rozmowie z Onetem europoseł Krzysztof Hetman. – Patrząc w kontekście tych słów, które prezydent powiedział w niedzielę, dotyczących św. p. Kornela Morawieckiego, to uważamy, że gdyby padło słowo „przepraszam”, które dla nikogo nie jest obraźliwe, to byłoby najlepsze, co mogłoby łączyć Polaków – dodawał.
ZOBACZ TEŻ | NAJŚMIESZNIEJSZE PLAKATY WYBORCZE. OTO PRAWDZIWE HITY KAMPANII
Znacznie ostrzej wypowiedział się o Wałęsie Paweł Kukiz startujący z list PSL. – Panie Wałęsa... Głosować pan może na kogo pan chce ale zastanawiam się, czy ta pańska deklaracja i ogłoszenie „na kogo” pan będzie głosował nie jest czasem ostatnią pana misją, o której doskonale wiedział ś.p. Kornel za co tak serdecznie pan Go znienawidził.… - napisał na Facebooku lider Kukiz’15.
Lech Wałęsa okazał się także kłopotem dla polityków PO. Jak ustaliła Wirtualna Polska, większość z nich nie miała pojęcia, że były prezydent wygłosi tak kontrowersje przemówienie (krytykował również samą partię).
Za zaproszenie byłego lidera „Solidarności” na konwencję PO miał być odpowiedzialny lider partii, Grzegorz Schetyna, wraz ze swoim najbliższym otoczeniem, ale nawet on nie miał pojęcia, że były prezydent wygłosi tak pamiętne wystąpienie. – Byłem zaskoczony, bo po pierwsze to było dzień po pogrzebie, po drugie Kornela Morawieckiego znam od lat, sam byłem w Solidarności Walczącej i to była moja duma i ważna część mojego życia. Chciał poprzeć Koalicję Obywatelską, zaangażować się w kampanię wyborczą, zawsze jesteśmy otwarci, jak jest taki sygnał od Lecha Wałęsy, tak było wielokrotnie, że wspierał nas przy różnego rodzaju wyborach i ważnych momentach. To ważny fragment historii naszego kraju. Ta niedziela nie była rzeczywiście najlepszym dniem Lecha Wałęsy – mówił Schetyna na antenie Polsat News.
Wiemy ile osób zginęło w powodzi
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?