Bezradna matka zgłosiła zaginięcie 10-latki na policję. Ta ustaliła adresy zaprzyjaźnionych rówieśników dziewczynki, bo nie wszystkie matka znała. Policjanci dotarli nawet do dzienników szkolnych i tak typowali kolejne miejsca. Poszukiwania 10-latki trwały do rana. Tuż po godzinie 6 mundurowi szczęśliwie odnaleźli dziewczynkę. Okazało się, że po wyjściu od krewnych, odwiedziła trzy koleżanki. U ostatniej postanowiła przenocować, wmawiając jej mamie, że ma zgodę.
- Gdy kobieta chciała potwierdzić to telefonicznie z jej matką, dziewczynka oświadczyła, że nie pamięta numeru - opowiada st. asp. Aneta Łukowska z Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku. - Kobieta uwierzyła w zapewnienia i pozwoliła spędzić noc w towarzystwie swojej córki.
Podobna historia wydarzyła się niedawno Łapach. 12-latka nie wróciła do domu na noc. Została znaleziona rano u znajomych. Tłumaczyła policjantom, że nie powiedziała rodzicom, gdzie będzie, bo się z nimi pokłóciła.
Zobacz też 47-latek zabił byłą partnerkę. Celowo wjechał w nią autem. Nie trafi do więzienia (zdjęcia)
Przyczynami zaginięć dzieci jest często niewystarczająca kontrola opiekunów. Dziecko może się zgubić, tak jak 7-letni chłopczyk, który w miniony piątek w drodze od koleżanki pomylił trasę do domu i trafił do poradni psychologiczno- pedagogicznej przy ul. Mickiewicza w Białymstoku. Pracownicy wszczęli alarm i wezwali policję.
Dom powinien być miejscem, w którym dziecko chce być. Jeśli nie, to sygnał, że coś się dzieje niedobrego
Anna Rogowska, psychoterapeuta dzieci i młodzieży
Przytoczone pierwsze dwa przypadki eksperci interpretują jednak jako formę ucieczki. Tylko do końca kwietnia br. podlaska policja zarejestrowała 40 ucieczek nieletnich. W całym 2015 r. - aż 151.
Jeśli maluch świadomie nie wraca do domu, to sygnał, że w domu dzieje się coś niepokojącego.
- Przyczyny zniknięć z domu zależą od wieku. W przypadku nastolatków to często wyraz buntu, chęci zwrócenia na siebie uwagi. W przypadku małych dzieci - trudności w domu rodzinnym. I nie chodzi tu tylko o skrajne przypadki jak przemoc (czy zaniedbania; sprawę bada wtedy sąd rodzinny - przyp. red.), ale również niezrozumienie, zbyt wysokie wymagania opiekunów, problemy w szkole, w grupie rówieśniczej, brak akceptacji, mobbing - tłumaczy Anna Rogowska, psychoterapeuta dzieci i młodzieży.
Dodaje, że rodzice mają coraz mniej czasu dla swoich dzieci, a te niechętnie mówią o swoich emocjach. Więzi są coraz słabsze, a to może prowadzić do niespodziewanych zniknięć nawet maluchów.
Bądź na bieżąco. POLUB NAS na Facebooku:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Oddano hołd ofiarom Zbrodni Katyńskiej. Złożono wieniec na grobie Kazimierza Sabbata
- Szef MSZ: Albo Rosja zostanie pokonana, albo będzie stała u naszych granic
- Lecisz do Londynu? Uważaj. Na słynnym lotnisku rozpoczynają się strajki
- Niedziela była wspaniała. A jaki będzie poniedziałek? Sprawdź prognozę pogody