Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zaginione dzieci. Szok! Z domów znikają już nawet dziesięcioletnie dzieci

(ika)
Dziecko może się zgubić, tak jak 7-letni chłopczyk, który w miniony piątek w drodze od koleżanki pomylił trasę do domu i trafił do poradni psychologiczno- pedagogicznej przy ul. Mickiewicza w Białymstoku.
Dziecko może się zgubić, tak jak 7-letni chłopczyk, który w miniony piątek w drodze od koleżanki pomylił trasę do domu i trafił do poradni psychologiczno- pedagogicznej przy ul. Mickiewicza w Białymstoku. sxc.hu
Wyszła do szkoły, później pojechała do dziadków. Po godzinie 17 wsiadła do autobusu. Zmierzała do domu, ale tam nie dotarła. Zboczyła z trasy i odwiedziła koleżankę. Rozstała się z nią tuż przed godziną 19. Od tamtej pory nikt nie wiedział, co się z nią działo.

Bezradna matka zgłosiła zaginięcie 10-latki na policję. Ta ustaliła adresy zaprzyjaźnionych rówieśników dziewczynki, bo nie wszystkie matka znała. Policjanci dotarli nawet do dzienników szkolnych i tak typowali kolejne miejsca. Poszukiwania 10-latki trwały do rana. Tuż po godzinie 6 mundurowi szczęśliwie odnaleźli dziewczynkę. Okazało się, że po wyjściu od krewnych, odwiedziła trzy koleżanki. U ostatniej postanowiła przenocować, wmawiając jej mamie, że ma zgodę.

- Gdy kobieta chciała potwierdzić to telefonicznie z jej matką, dziewczynka oświadczyła, że nie pamięta numeru - opowiada st. asp. Aneta Łukowska z Komendy Wojewódzkiej Policji w Białymstoku. - Kobieta uwierzyła w zapewnienia i pozwoliła spędzić noc w towarzystwie swojej córki.

Podobna historia wydarzyła się niedawno Łapach. 12-latka nie wróciła do domu na noc. Została znaleziona rano u znajomych. Tłumaczyła policjantom, że nie powiedziała rodzicom, gdzie będzie, bo się z nimi pokłóciła.

Zobacz też 47-latek zabił byłą partnerkę. Celowo wjechał w nią autem. Nie trafi do więzienia (zdjęcia)

Przyczynami zaginięć dzieci jest często niewystarczająca kontrola opiekunów. Dziecko może się zgubić, tak jak 7-letni chłopczyk, który w miniony piątek w drodze od koleżanki pomylił trasę do domu i trafił do poradni psychologiczno- pedagogicznej przy ul. Mickiewicza w Białymstoku. Pracownicy wszczęli alarm i wezwali policję.

Dom powinien być miejscem, w którym dziecko chce być. Jeśli nie, to sygnał, że coś się dzieje niedobrego

Anna Rogowska, psychoterapeuta dzieci i młodzieży

Przytoczone pierwsze dwa przypadki eksperci interpretują jednak jako formę ucieczki. Tylko do końca kwietnia br. podlaska policja zarejestrowała 40 ucieczek nieletnich. W całym 2015 r. - aż 151.

Jeśli maluch świadomie nie wraca do domu, to sygnał, że w domu dzieje się coś niepokojącego.

- Przyczyny zniknięć z domu zależą od wieku. W przypadku nastolatków to często wyraz buntu, chęci zwrócenia na siebie uwagi. W przypadku małych dzieci - trudności w domu rodzinnym. I nie chodzi tu tylko o skrajne przypadki jak przemoc (czy zaniedbania; sprawę bada wtedy sąd rodzinny - przyp. red.), ale również niezrozumienie, zbyt wysokie wymagania opiekunów, problemy w szkole, w grupie rówieśniczej, brak akceptacji, mobbing - tłumaczy Anna Rogowska, psychoterapeuta dzieci i młodzieży.

Dodaje, że rodzice mają coraz mniej czasu dla swoich dzieci, a te niechętnie mówią o swoich emocjach. Więzi są coraz słabsze, a to może prowadzić do niespodziewanych zniknięć nawet maluchów.

Bądź na bieżąco. POLUB NAS na Facebooku:

Gazeta Współczesna

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna