MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zawsze gotowi nieść ratunek

Redakcja
Podczas sobotnich Rejonowych Mistrzostw Pierwszej Pomocy PCK członkowie Grupy Ratowniczej PCK przy Zarządzie Rejonowym w Łomży byli sędziami. Cieszą się, że mają następców i że zdołali znaleźć tak wielu naśladowców. Na zdjęciu Wioleta i Krzysztof demonstrują sztuczne oddychanie na specjalnym fantomie.
Podczas sobotnich Rejonowych Mistrzostw Pierwszej Pomocy PCK członkowie Grupy Ratowniczej PCK przy Zarządzie Rejonowym w Łomży byli sędziami. Cieszą się, że mają następców i że zdołali znaleźć tak wielu naśladowców. Na zdjęciu Wioleta i Krzysztof demonstrują sztuczne oddychanie na specjalnym fantomie.
Poszukiwania z użyciem psów. Wydobywanie ludzi z zawalisk po klęskach żywiołowych i katastrofach to codzienność.

Duża część naszej grupy, w tym na przykład ja, pierwszą pomoc opanowała w harcerstwie - mówi Wioleta Potrzebka z Grupy Ratowniczej PCK przy Zarządzie Rejonowym w Łomży. - Szef naszej grupy, Przemysław Kowalewski, zaraził mnie ratownictwem, jeszcze gdy byłam w drużynie harcerskiej.

Łomżyńscy ratownicy mają do czynienia z różnymi sytuacjami. Część z nich pracuje w Wodnym Ochotniczym Pogotowiu Ratunkowym, inni są członkami Ochotniczych Straży Pożarnych. Łączy ich wspólny cel: chcą podnosić umiejętności i być coraz skuteczniejsi.

Łomżyńska grupa ma już 4 lata liczy około 20 członków. Niektórzy się wykruszają, na ich miejsce pojawiają się nowi, ale liczebność utrzymuje się na tym samym poziomie.

- Staramy się, by w naszej grupie było jak najwięcej osób dorosłych, to daje szersze możliwości szkolenia innych - uzasadnia Wioleta.

Jest czym szkolić
- Dzięki zaangażowaniu kolegów i koleżanek udało nam się zostać jedną z najlepiej wyposażonych grup w Polsce - cieszy się Wioleta. - Nasze działania zostały dostrzeżone nawet za granicą. Jako jedna z ośmiu grup w Polsce dostaliśmy dofinansowanie z Niemiec. Kupiliśmy za to najnowocześniejszy sprzęt.

Ekwipunek ten jest używany głównie do szkoleń. Doświadczeni ratownicy nie tylko ustawicznie podnoszą własne umiejętności. Uczą także młodszych kolegów.
- Chronią nas teraz nowe kaski z latarkami-czołówkami i niepalne kombinezony - wylicza Krzysztof Lutrzykowski. - Mamy także aparaty tlenowe, deski ortopedyczne i szyny do usztywniania rannych podczas transportu. Wielce pomocne są także nowoczesne krótkofalówki.

Bezpieczeństwo samych ratowników i niezawodna łączność między nimi są bowiem podstawą każdej udanej akcji, a możliwość pracy ze specjalistycznym sprzętem przyciąga młodszych adeptów sztuki ratowniczej, będąc dla nich niewątpliwą atrakcją.

ajtrudniej działać w tłumie
Umiejętności łomżyńskiej Grupy Ratowniczej PCK przydają się najbardziej w czasie zabezpieczania imprez masowych. Nasi ratownicy mają więc pełne ręce roboty.
- Przydajemy się przy rozmaitych okazjach - opowiada Potrzebka. - Najwięcej pracy mamy przy pielgrzymkach, takich jak na przykład marsz do Hodyszewa, gdzie jest wiele osób starszych. Drugim wyzwaniem dla naszej grupy jest niesienie pomocy kibicom piłkarskim poszkodowanym podczas rozrób stadionowych w trakcie meczy piłkarskich i po nich.

W Łomży grupa jest również dobrze znana właśnie z prac przy imprezach, takich jak na przykład coroczny festyn przy parafii Świętego Krzyża.

Droga do zawodowstwa
Pogłębianie wiedzy i nabywanie nowych umiejętności z hobby przeradza się w pasję. Wielu ratowników, jak na przykład Krzysztof, łączą z ratownictwem poważne plany na przyszłość.

- To czego nauczyłem się w grupie niewątpliwie wpłynęło na wybór szkoły - stwierdza Lutrzykowski. - Uczę się teraz w policealnej szkole ochrony zdrowia i w przyszłości najprawdopodobniej będę chciał pracować w pogotowiu ratunkowym.
Profesjonalne ratownictwo to nie tylko sposób na zdobycie zawodu. Może być także metodą na przeżycie egzotycznych przygód i zwiedzenia świata.

- Mieszkańcom Łomży i okolic ratownictwo kojarzy się przede wszystkim z karetkami pogotowia, wozami strażackimi czy łodziami WOPR-owców - mówi Ewa Mikołajczyk (na zdjęciu trzecia od lewej). - Należy jednak pamiętać, że istnieją też kolejne stopnie zaawansowania. W naszych okolicach nie ma lawin czy trzęsień ziemi, ale wielu z nas poważnie myśli o tym, by nieść pomoc potrzebującym także i w innych stronach świata.

Ewa opowiada o swoich zainteresowaniach: poszukiwaniach z użyciem psów. Wydobywanie ludzi z zawalisk po klęskach żywiołowych i katastrofach wiąże się z większym ryzykiem, ale i daje większą satysfakcję.

Niektórzy łomżyńscy ratownicy robią nawet kursy wspinaczkowe i uczą się ratownictwa wysokościowego, by nieść pomoc także poszkodowanym turystom w górach.

Sport ekstremalny
Sobotnie Rejonowe Mistrzostwa Pierwszej Pomocy PCK pokazały, że ratownictwo może być traktowane także jak dyscyplina sportowa. Żeby jednak brać udział w największych zawodach trzeba mieć... własną karetkę.

Łomżyńskiej Grupie Ratowniczej PCK brakuje więc jeszcze tylko ambulansu. Nasi ratownicy mają nadzieję, że być może w niedługiej przyszłości uda się taki pozyskać.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna