Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ziemia Łomżyńska. To nie rozwój, a degradacja

Paweł Chojnowski, (tom) [email protected]
Ziemia Łomżyńska jawi się jako biała plama na mapach obecnych i planowanych połączeń drogowych i kolejowych w województwie.

Przedwczoraj w Łomży odbyły się konsultacje społeczne w sprawie "Planu zrównoważonego rozwoju publicznego transportu zbiorowego dla województwa podlaskiego". Dyskusję w łomżyńskim ratuszu zdominowała sprawa Via Baltiki i kolejowych "potrzeb" Łomży.

Konsultacje to nie koncert życzeń

Z dokumentu dowiadujemy się, że nawet w planach do roku 2025 nie ma pasażerskich połączeń kolejowych do Łomży. Rozwój układu transportowego w tzw. scenariuszu realistycznym nie przewiduje też budowy obwodnicy Łomży do 2025 r.

Jakie uwagi mieszkańcy i władze mogą mieć do tego "Planu...", skoro nie uwzględnia on najpilniejszych postulatów, sygnalizowanych przez samorząd od lat?

- To nie jest plan zrównoważonego rozwoju, to degradacja - uważa poseł Lech Kołakowski, który uznał, że nie ma sensu zgłaszać uwag do "Planu...", który nawet nie zawiera potrzeb gospodarczych Ziemi Łomżyńskiej.

Z kolei starosta łomżyński Lech Szabłowski zarzucił autorom opracowania, że opierają się na danych demograficznych, przewidując zapotrzebowanie na transport publiczny (wg szacunków ilość podróży - ze względu na starzejące się społeczeństwo - zmaleje w województwie o 16 proc., a w samej Łomży o 22 proc. do 2025 r.).

- A dlaczego spadek liczby ludności, szczególnie na wsiach, następuje? Może dlatego, że jest coraz gorsza infrastruktura - przekonywał starosta. - Mamy istniejące połączenie kolejowe, dlaczego pominięto je w "Planie..."? - pytał.

- To spotkanie to nie koncert życzeń. Nie mówimy o obwodnicy Łomży, czy Rail Baltice - uspokajał Walenty Korycki, wicemarszałek województwa.

Można było odnieść wrażenie, że konsultacje odbywają się, bo muszą. Tymczasem...

- Tego typu dokument będzie "decydował" o pieniądzach - podkreśla Beniamin Dobosz, wiceprezydent Łomży, mając na myśli podział środków unijnych w przyszłej perspektywie finansowej. - Nie należy unikać tych tematów w takim dokumencie.

"Plan..." powinien przewidywać rozwój kolei w Łomży, a połączenie kolejowe byłych miast wojewódzkich ze stolicą obecnego województwa powinno być obligatoryjne dla zarządu województwa. Marszałek Korycki tłumaczył, że rewitalizacja trasy kolejowej z Łomży do Śniadowa jest ujęta w Programie Rozwoju Polski Wschodniej.

Mimo wszystko dziwi fakt, że w kwestii pasażerskich połączeń kolejowych Łomża została kompletnie pominięta w konsultowanym dokumencie. Dość powiedzieć, że kilku radnych opuściło spotkanie, nie widząc - podobnie jak poseł - sensu w zgłaszaniu uwag do "Planu...".

Ile jeszcze można czekać?

Na powrót kolei, podobnie jak na budowę Via Baltiki i obwodnicy Łomży mieszkańcy czekają od niemal 20 lat. Losy inwestycji transportowych, które zostaną zrealizowane w najbliższych latach, zaczynają się właśnie rozstrzygać. Niestety, kolejowa Rail Baltica pójdzie przez Białystok, omijając szerokim łukiem Łomżę.

A Via Baltica? Jeśli trasa S61 nie zostanie w najbliższych paru miesiącach wpisana na którąś z list inwestycyjnych, potem będzie już za późno.

Nie ma już raczej wątpliwości, że do 2020 r. powstanie odcinek z Warszawy do Ostrowi Mazowieckiej. Bo to fragment innej trasy - Warszawa-Białystok.

Na liście podstawowej ogólnounijnego programu "Łącząc Europę" są także dwie inne inwestycje. Tyle, że z drugiego końca S61 - obwodnica Suwałk oraz Suwałki-Budzisko. Szacuje się, że budowa trasy od Ostrowi do obwodnicy Suwałk wyniesie 5,8 mld zł. Skąd to wziąć?

Najbardziej właściwe źródło, to program "Łącząc Europę". Via Baltica idealnie się w to wpisuje. Na liście podstawowej są tam jednak tylko suwalska obwodnica i trasa z Suwałk do Budziska. Jak mówi Mikołaj Karpiński, rzecznik prasowy ministerstwa transportu, sfinansowanie inwestycji z tego programu wciąż jest możliwe.

- Będziemy o to zabiegali - zapewnia.

Jeśli się nie uda, środki znajdą się być może w Funduszu Spójności. Minister Sławomir Nowak deklarował też w Sejmie wiosną, że do 2020 r. cała Via Baltica powstanie. Wsparcie dla budowy deklaruje także wojewoda podlaski. 100-procentowych gwarancji nikt jednak nie da.

- Z tą trasą związane są dwie niekorzystne okoliczności - kwituje anonimowo polityk PO. - Po pierwsze - jest wytyczona przez dwa województwa, więc jedni oglądają się na drugich i brakuje wyraźnego lidera. Po drugie - nie przebiega przez stolicę woj. podlaskiego. Posłowie z Białegostoku nie palą się więc do wspierania tej inwestycji.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna