W ubiegłym roku import różnego rodzaju soli do Polski sięgnął 1,12 mln ton, a sól drogowo-przemysłowa stanowiła około 63 proc. 32-procentowy udział w imporcie miała Ukraina, 30-procentowy Białoruś, a 36 proc. Niemcy. Oprócz Niemiec, do grona największych eksporterów soli w Unii Europejskiej należą Holandia i Hiszpania – wylicza „Puls Biznesu”.
Kryzys ukraiński wpłynął na dostawy
Przedsiębiorcy, już po wybuchu wojny w Ukrainie, alarmowali, że w tym sezonie zabraknie soli do sypania na zaśnieżone drogi.
„Firmy zajmujące się sprowadzaniem soli drogowej do Polski szacują, że w najbliższym sezonie zimowym 2022/23 może zabraknąć na polskim rynku od 500 do 800 tys. ton soli. Taka sytuacja może doprowadzić do trudnych warunków drogowych i narazić Polaków na ogromne niebezpieczeństwo” - przytoczono w dzienniku fragment interpelacji poselskiej posła Koalicji Obywatelskiej Jacka Protasa.
MSZ: Szansą Holandia, Hiszpania i Kazachstan
Na interpelację odpowiedział Piotr Wawrzyk, sekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, który poinformował, że polscy przedsiębiorcy mogą zwracać się do Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu z prośbą o wskazanie alternatywnych rynków importowych.
Zdaniem Wawrzyka nowy kierunek importu mogą stanowić m.in. Holandia i Hiszpania, ale „szansę” dostrzega także w Kazachstanie.
Przedsiębiorcy szukają soli w zamorskich krajach
Zwrócono także uwagę, że działający w Polsce przedsiębiorcy szukają soli w zamorskich krajach. - Próbowaliśmy kupić sól w Niemczech, ale nie ma możliwości jej zakontraktowania. Sprowadzamy więc sól aż z Afryki Północnej, gdzie jest dostępna bez problemu i nie jest droga (…). Cenę podnoszą jednak wysokie koszty transportu. Są też problemy z przewozem i przeładunkiem w portach - powiedział dyrektor generalny firmy Saferoad w Polsce Grzegorz Bagiński, cytowany w artykule.
Z kolei prezes Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Drogownictwa (OIGD) Barbara Dzieciuchowicz wskazała, że „płyną statki z solą z Afryki i Azji, ale jest duża obawa o to, że będą musiały czekać na rozładunek, bo priorytet ma węgiel”. - Firmy obawiają się też problemów z dostępnością taboru do transportu soli z portów – powiedziała.
Ceny soli w górę
- Na rynku pojawiają się oferty z ceną soli drogowej na poziomie 700-750 zł za tonę. To nawet trzykrotnie więcej niż w ubiegłym roku - podkreślił Grzegorz Bagiński w rozmowie z dziennikiem.
Z kolei Barbara Dzieciuchowicz wskazała, że z prognoz wynika, że to nie koniec podwyżek i wkrótce ceny mogą przekroczyć nawet 800 zł za tonę.
Rodzimi dostawcy też nie zaspokoją potrzeb
Wiele wskazuje na, to że także nasi przedsiębiorcy nie będą w stanie zabezpieczyć polskich dróg.
Radosław Owczarek, kierownik działu sprzedaży kopalni Kłodawa (czołowego producenta soli drogowej w Polsce), mówił na antenie Radia Lublin, że również obawia się, że soli drogowej w zimie może zabraknąć. – Nasze zdolności produkcyjne są ograniczone. Możemy wydobywać maksymalnie do 800 tys. ton rocznie. Konflikt na Wschodzie spowodował najpierw w lutym zaprzestanie dostaw z Ukrainy, a w czerwcu wraz z kolejnym pakietem sankcji zostały zatrzymane również dostawy z Białorusi. Te dwa kierunki łącznie dostarczały do kilkudziesięciu procent zapotrzebowania na sól w skali roku. A żaden z rodzimych producentów nie jest w stanie zwiększyć wydobycia – stwierdził.
Strefa Biznesu: Coraz więcej chętnych na kredyty ze zmienną stopą
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?