Białystok. Interwencja policji na Barszczańskiej: 25-latka skazana. Policjanci dostaną pieniądze

To grzywna w wysokości 1 tys. zł oraz po 500 zł zadośćuczynienia dla dwójki funkcjonariuszy z Komendy Miejskiej w Białymstoku, którzy poczuli się szczególnie dotknięci i w tej sprawie mają status pokrzywdzonych.

- Nie myślałam, działałam w emocjach, bo widziałam, jak policja brutalnie traktuje mojego znajomego. Dziś zachowałabym się tak samo - mówiła po wyjściu z sali skazana białostoczanka.

Rozprawa i uzasadnienie orzeczenia było niejawne. Tak jest w sprawach o znieważenie. Ale wiadomo, że mundurowi i chcieli utajenia procesu. Chcieli też znacznie wyższego zadośćuczynienia, bo 5 tys zł. Dostali dziesięć razy mniej. Po wyroku nie chcieli z nikim rozmawiać.

Śmierć Pawła Klima. Znamy wyniki sekcji zwłok

To pod ich adresem z ust skazanej Marty T. leciały inwektywy, które słychać na amatorskim nagraniu interwencji na ul. Barszczańskiej z kwietnia br. Chodzi o akcję, po której zmarł 34-letni Paweł Klim. Funkcjonariusze (w sumie była ich czwórka) próbują obezwładnić Pawła Klima, używają gazu, powalają na ziemie, zakuwają w kajdanki. Mężczyzna przestaje się ruszać. Jest kilka razy reanimowany. Umiera dwa dni później w szpitalu.

Pogrzeb Pawła Klima. Kibice oddali mu hołd (zdjęcia, wideo)

Marta T. nieudolną próbę „okiełznania” 34-latka przez policjantów (scena rozgrywała się na balkonie) obserwowała z ulicy. Filmik, na którym słychać pełne emocji i oburzenia komentarze, trafił do internetu. „Co ty robisz? Szmato, udusisz go! (...) Zabij go k..., to zobaczysz. Żebyś ty p... zdechła”. Śledczy dotarli do spikerki. Ona zresztą nie zaprzeczała.

Śmierć Pawła Klima. Broniła Pawła. Sama stanie przed sądem

Marcie T. groziła kara grzywny, ograniczenia albo pozbawienia wolności do roku. Sąd można powiedzieć, i tak potraktował ją łagodnie. Wyrokiem jest oburzona. Wybiegła zdenerwowana z sali. - Wygląda na to, że policjanci mogą robić co chcą, mogą skatować człowieka, i jeszcze dostaną za to pieniądze - mówiła bratowa Pawła Klima, znajoma Marty T. Ta będzie składać apelację. Bo wyrok nie jest prawomocny.