Nie dość, że radny z twarzą wyszedł z sytuacji, czy też raczej konfliktu, który kilka tygodni temu rozgorzał wokół jego osoby, to jeszcze boleśnie obnażył sposób uprawiania polityki przez rządzącą w radzie większość. Bo gdy spada puder, pozostaje już tylko wstyd. Pod warunkiem, że ktoś go ma...
Za niezwykle arogancką trzeba bowiem uznać propozycję, jaką radnemu Panasiukowi miał złożyć radny Piotr Borowski, wiceprzewodniczący rady. Za to, że sam, po cichu, bez kamer i robienia „szopki” odejdzie z komisji rewizyjnej, miał dostać nagrodę. I to nie byle jaką. Posadkę szefa innej komisji. Czyli mówiąc wprost, kilka stówek do kieszeni więcej.
Kuszące, nieprawdaż? A radny Panasiuk dał pstryczka Borowskiemu i odmówił. Mało tego, o całym procesie kupczenia stanowiskami w radzie opowiedział publicznie. I niektórym zrobiło się głupio...
Podsumowując cały ten żenujący spektakl, konkluzja może być tylko jedna. Ten ma władzę, kto może coś sprzedać. Czy, jak kto woli, zawiązać z kimś deal. Taka obrzydliwa prawda ze smrodkiem przypominającym odór z szamba, rozlała się po całej radzie. I jest tylko jedna pociecha: nie wszystkich można kupić.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?