W dymie palonych konopi znajdują się substancje smoliste, które przy długotrwałym paleniu uszkadzają górne drogi oddechowe, płuca, wątrobę i mięsień sercowy. Nieprawdą jest mit powszechnie przekazywany przez palących, że trawka to nic groźnego.
Większość osób popalających nie robi tego codziennie - argumenty o szkodliwym działaniu na organizm mogą na nich nie robić wrażenia. Przy jednorazowym poddaniu organizmu działaniu marihuany żadnych wyraźnych dolegliwości nie dostrzeżemy.
Dużo groźniejszy - bo poważniejszy i szybszy w skutkach - może być niszczący wpływ marihuany na psychikę. Tym bardziej, że nawet przy okazjonalnym paleniu wpływ ten jest długotrwały. Substancje z palenia odkładają się bowiem w tkance tłuszczowej mózgu. Zaburza się przepływ impulsów nerwowych. Mózg przyzwyczaja się do takiej sytuacji. Systematyczne palenie sprawia, że myślenie bez jointa staje się utrudnione. Stąd pomysły, że marihuana rozjaśnia umysł.
Przy długotrwałym paleniu marihuany kilkukrotnie wzrasta ryzyko zachorowania na schizofrenię. Warto o tym pomyśleć przed wciągnięciem kolejnego dymka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?