Nasze drogi. Kręte, dziurawe i zatłoczone

Pięć lat temu było ich aż o blisko 7 tys. mniej. - To bardzo duży wzrost - przyznają specjaliści.

Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad opublikowała właśnie najnowszy raport z badania natężenia ruchu na warmińsko- mazurskich drogach.

Stać nas na więcej aut
Badanie natężenia ruchu GDDKiA przeprowadza raz na pięć lat. Wyniki są zaskakujące.
W ciągu pięciu lat średni dobowy ruch pojazdów wzrósł o 16 proc. Jednak na niektórych mazurskich drogach był jeszcze większy. Zwłaszcza w miastach.

Pięć lat temu przez jedną z węgorzewskich ulic dziennie przejeżdżało 3 512 aut. Teraz jest ich aż 5 029.
Jeszcze większy wzrost zanotowano w Olecku czy Ełku.

- Nie znaczy to jednak, że aż tak bardzo wzrósł tranzyt przez te miasta. Mieszkańcy mają więcej aut, częściej jeżdżą i stąd takie różnice - przyznaje Karol Głębocki, rzecznik olsztyńskiego oddziału GDDKiA.

Droga krajowa nr 65 przez Ełk przebiega ulicami Grajewską, Przemysłową, Suwalską, Łukasiewicza, Sikorskiego i Kajki. Podczas ubiegłorocznych pomiarów okazało się, że w ciągu doby przejeżdża nią 20 956 pojazdów. Wśród nich najwięcej było samochodów osobowych i mikrobusów - aż 17 806. W ciągu dnia naliczono tam też 2 530 małych i dużych ciężarówek i 191 motocykli.

Natomiast ulicami Suwalską, Łukasiewicza, Sikorskiego i 11 listopada, czyli drogą krajową nr 16, w ciągu doby przejechały - 12 903 pojazdy, a wśród nich aż 565 rowerzystów.

Potrzebujemy nowych dróg i obwodnic
Badanie natężenia ruchu pomoże specjalistom w przyszłości przy planowaniu inwestycji - gdzie nowe drogi są potrzebne, ile mają mieć pasów jezdni czy jaki rodzaj skrzyżowania okaże się najlepszy.

Efekty takich inwestycji widać już m.in. w Piszu. Natężenie ruchu z 13 989 pojazdów na dobę w 2005 roku spadło tam do 12 822.

- Została wybudowana zupełnie nowa droga i kolejny most. Dzięki temu kierowcy korzystają z obu możliwości przejazdu przez miasto - wyjaśnia Karol Głębocki.

Na podobny spadek liczby przejeżdżających przez miasto samochodów mogą liczyć także mieszkańcy Ełku i Olecka. W tych miastach trwa już budowa obwodnic.

Zwiększenie ruchu pojazdów niekorzystnie wpływa też na drogi. Ale, jak wyjaśniają specjaliści, dotyczy to głównie dużych ciężarówek. Nie wszystkie drogi są bowiem przystosowane, aby jeździły po nich tiry. Dopóki to się nie zmieni, kierowcy nie mają co liczyć, że z ulic znikną dziury i koleiny.