Podlaskie produkty z unijnym certyfikatem

Materiał informacyjny WOJEWÓDZTWO PODLASKIE
Podlaskie Centrum Produktu Lokalnego skupia w swojej internetowej bazie produkty.podlaskie.eu twórców lokalnej żywności. Wśród nich są posiadacze wyjątkowo cennych certyfikatów unijnych systemów jakości. Przyznawane przez Komisję Europejską, po przejściu stosownej procedury, oznaczenia Gwarantowanej Tradycyjnej Specjalności (GTS), Chronionego Oznaczenia Geograficznego (ChOG), czy też Chronionej Nazwy Pochodzenia (ChNP), stawiają podlaskie przysmaki w tym samym rzędzie co słynne na całym świecie np. wino chianti, włoska Mozzarella di Bufala czy grecka feta.

W Podlaskiem sztandarowymi produktami, których twórcy postarali się o zdobycie takiego certyfikatu są: Ser koryciński swojski – z Chronionym Oznaczeniem Geograficznym; Miód z Sejneńszczyzny/Łoździejszczyzny – z Chronioną Nazwą Pochodzenia oraz tatarski Pierekaczewnik – z oznaczeniem Gwarantowanej Tradycyjnej Specjalności. Warto wiedzieć, że takie oznaczenie nie tylko wskazuje na wysoką jakość, ale też chroni nazwę produktu. Pierekaczewnik czy Ser koryciński swojski mogą bowiem produkować i sprzedawać pod taką nazwą tylko ci producenci, którzy mają aktualny europejski certyfikat. Są oni regularnie poddawani kontroli, podczas której sprawdza się, czy proces produkcji jest wciąż zgodny ze standardami zapisanymi w dokumencie certyfikującym.

W dzisiejszej odsłonie cyklu o producentach Podlaskiego Centrum Produktu Lokalnego przedstawiamy Państwu certyfikowany Miód z Sejneńszczyzny/Łoździejszczyzny oraz słynny Ser koryciński swojski.

A po więcej informacji zapraszam do bazy: produkty.podlaskie.eu

Artur Kosicki, Marszałek Województwa Podlaskiego

Z bogactwa kwiatów i lasu

Miód z Sejneńszczyzny/Łoździejszczyzny

Na Sejneńszczyźnie pszczoły mają trudną pracę. Nie ma tam wielkich upraw, łanów rzepaku czy gryki. Jest za to surowy klimat, łąki i lasy. Dlatego powstaje tam niezwykły miód.

Krzysztof Przeborowski, z miejscowości Półkoty w gm. Sejny, w dzieciństwie pszczoły kojarzył z hałasem. Pasiekę prowadził jego dziadek, a prowadziła do niej piękna, lipowa aleja.

- Podczas kwitnienia lipy pszczoły strasznie tam hałasowały! A gdy dziadek umarł – cisza. Nie mogłem pozwolić, by ten dźwięk z dzieciństwa odszedł wraz z nim. Przejąłem pszczoły - tak się zaczyna pszczelarska historia pana Krzysztofa.

Smak chabru i bławatka

Po dziadku zostało tylko sześć rodzin pszczelich. Pan Krzysztof musiał pasiekę odbudować. – Uczyłem się, czytałem, jeździłem na kursy. Dziś znowu jest tu kilkadziesiąt rodzin, czyli się udało! Ale pszczoły wciąż potrafią zaskakiwać – mówi pan Krzysztof. Po latach oprócz pasieki, którą nazwał Pszczelarz Podlaski, ma tytuł mistrza pszczelarskiego i pełni funkcję prezesa Terenowego Koła Pszczelarzy w Sejnach, które w 2023 r. obchodziło 150-lecie istnienia.

Sztandarowym miodem Sejneńszczyzny jest wielokwiat. - Nasz teren jest dość specyficzny, pagórkowaty z trudnym mikroklimatem, surowym i dla roślin, i dla pszczół. Nie ma też zbyt wiele monokulturowych upraw – opowiada pan Krzysztof. - Pszczoła musi się napracować, żeby zebrać odpowiednią ilość nektaru.

Charakterystyczne dla tego terenu rośliny, które są pożytkiem dla pszczół, to przede wszystkim bławatki, chabry, mniszek, koniczyna, kruszyna, leśna malina i lipa, wierzba i klon. Ta różnorodność nadaje wielokwiatowi z Sejneńszczyzny wyjątkowy smak. Na tyle charakterystyczny, że w pszczelarze z sejneńskiego koła postanowili zawalczyć o sławę swojego miodu.

Z europejską ochroną

W 2006 r. zarejestrowali Miód wielokwiat z Sejneńszczyzny na Liście Produktów Tradycyjnych Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi. I poszli o krok dalej. Wspólnie z zaprzyjaźnionym kołem pszczelarzy z Łoździejszczyzny (miejscowość po litewskiej stronie granicy) zdobyli certyfikat Komisji Europejskiej, czyli oznaczenie produktu Chronioną Nazwą Pochodzenia.
Oznaczenie ChNP oznacza m.in. że ów produkt jest wytwarzany na ściśle określonym obszarze geograficznym. Posiadanie takiego znaku to także pewnego rodzaju ochrona. Tylko producenci posiadający ów certyfikat mogą używać zarejestrowanej nazwy, np.: Miód z Sejneńszczyzny/Łoździejszczyzny. Oznaczenie Chronionej Nazwy Pochodzenia posiadają m.in. Mozzarella di Bufala (miękki ser ­- Włochy), Gouda Holland (ser twardy gouda – Holandia), Chianti (wino z Toskanii – Włochy).
- To nie jest prosta procedura, ale moim zdaniem było warto. Mamy potwierdzenie, że to produkt wyjątkowy – poleca pan Krzysztof.

Więcej o Pszczelarzu Podlaskim w bazie produkty.podlaskie.eu

Podlaskie produkty z unijnym certyfikatem

Ser w czwartym pokoleniu

Ser koryciński z czarnuszką

Jak to w gospodarstwie w okolicach Korycina – ser podpuszczkowy był w domu pani Anety codziennością. - Dopiero z czasem okazało się, że jest wyjątkowy i doceniany przez wielu smakoszy nie tylko z Podlaskiego – opowiada Aneta Łukaszuk-Łapińska z Serowara Podlaskiego w Gorszczyźnie, gm. Korycin.

Jest czwartym pokoleniem, które tu mieszka i które produkuje ser.
- Mama pochodzi z Krukowszczyzny, też w gminie Korycin – uzupełnia rodzinny opis pani Aneta. – I u niej w domu, i tu w Gorszczyźnie u taty i dziadków, ser był od zawsze. W każdym gospodarstwie były krowy i żeby mleko się nie marnowało, produkowano z niego ser.

Europejski przełom

W domu pani Anety produkcja sera była też szansą na utrzymanie rodziny. Sześcioro dzieci, niewielkie gospodarstwo, krowy. Niezbędne było dodatkowe źródło dochodu. Wówczas mama pani Anety - Krystyna zdecydowała o sprzedaży domowego wyrobu. Początki były trudne, rodzice pani Anety jeździli po lokalnych rynkach i bazarach. Z czasem pojawiły się wyjazdy na targi, jarmarki, samodzielnie i z innymi producentami z okolic Korycina. Ser koryciński swojski stawał się coraz bardziej rozpoznawalny. W 2005 r. został wpisany na ministerialną Listę Produktów Tradycyjnych. A następnie powalczył o europejskie oznaczenie.

- Kiedy został zarejestrowany w Komisji Europejskiej i uzyskał certyfikat Chronionego Oznaczenia Geograficznego to był przełom. Staliśmy się marką, o serze korycińskim było naprawdę bardzo głośno – wspomina pani Aneta. 

Tym samym Ser koryciński swojski dołączył do grona takich produktów jak: belgijska szynka Jambon d’Ardenne, drożdżowe ciasto Dresdner Christstollen (Niemcy), dzika cykoria Radicchio Rosso di Treviso (Włochy). Warto tu przypomnieć, że unijne oznaczenie daje ochronę nazwie produktu. Tylko producenci legitymujący się aktualnym, europejskim certyfikatem mogą produkować i sprzedawać ser pod nazwą „koryciński swojski”.

Ulubiony smak dziadka

W Gorszczyźnie ser powstaje w nowoczesnej pracowni. To wkład pani Anety i jej męża w pokoleniową tradycję. Przejęli bowiem produkcję sera od rodziców i zbudowali nowoczesny zakład. Pani Aneta z wykształcenia jest mikrobiologiem, jej mąż to logistyk – ich umiejętności bardzo się przydają w codziennej pracy. - Praca przy serze korycińskim to praca z mlekiem niepasteryzowanym, czyli z żywymi bakteriami. Trzeba bardzo uważać, przestrzegać należycie wszystkich procedur, trzymać wysoko poprzeczkę odpowiednich warunków higienicznych – wyjaśnia pani Aneta.

W Serowarze Podlaskim oprócz swojskiego korycińskiego powstają też sery z dodatkami: ziół, orzechów, suszonych warzyw i owoców. Są też sery leżakowane, wręcz dojrzewające. Ale klienci najbardziej lubią ten swojski, śmietankowy.

- Tak jak mój dziadek. On uznawał tylko taki ser. Krzywił się na jakiekolwiek dodatki – śmieje się pani Aneta.

Więcej o Serowarze Podlaskim w bazie produkty.podlaskie.eu

Podlaskie produkty z unijnym certyfikatem

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Podlaskie produkty z unijnym certyfikatem - Kurier Poranny

Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna