Konopie w Polsce były uprawiane już wcześniej. Dlaczego zaprzestano tego na szeroką skalę?
Łukasz Kręski, założyciel i przewodniczący Rady Nadzorczej Cosma S.A.: Uprawy konopi włóknistych w Polsce stanowiły stały element krajobrazu wiejskiego przez setki lat, zostały jednak ograniczone w latach 60., a wprowadzone zmiany to wynik ówczesnej polityki partii komunistycznej dotyczący kierunków rozwoju przemysłu włókienniczego.
Z danych Ministerstwa Zdrowia wynika, że zapotrzebowanie na marihuanę medyczną z roku na rok rośnie. W 2019 roku w Polsce sprzedano 56 tys. gramów suszu, a w tym roku, do połowy czerwca ponad 958 tys. gramów. Z czego to wynika?
Przemysław Lahuta, prezes zarządu Cosma S.A.: Wzrost sprzedaży związany jest ze wzrostem podaży i nie jest ograniczony przez poziom popytu. Dostępność surowca farmaceutycznego, czyli w tym przypadku medycznej marihuany wynika z planów uprawowych oraz zdolności przetwórczych firm farmaceutycznych.
W poprzedzających latach, ze względu na wczesny etap rozwoju rynku zarówno uprawy, jak i przetwórstwo surowca były na niewystarczających poziomach: wolumenów produkcji, jakości surowca, stabilności produktów na półce (shelf-life). Te trzy czynniki wpływają bezpośrednio na gotowość interesariuszy do stosowania produktów w procesie leczenia. W przypadku medycznej marihuany są to zarówno organy administracji publicznej (URPL, GIF), przedstawiciele świata medycznego (lekarze, farmaceuci), jak również pacjenci.
Dzięki ogromnej pracy włożonej przez wytwórców i podmioty odpowiedzialne dochodzi do korzystnej zmiany w obszarach jakości oraz dostępności surowca farmaceutycznego. Prognozujemy, że wzrost wolumenów sprzedaży utrzyma się w kolejnych latach, przy jednoczesnym zwiększaniu się udziału surowców przetworzonych (oleje, aerozole, tabletki) w stosunku do kwiatów medycznej marihuany.
Tegoroczny limit popytowy jest określony przez państwo na poziomie 3 ton surowca, ale jest to granica wyznaczona na podstawie historycznego zapotrzebowania. Uważamy, że w naturalny sposób rynek będzie rósł na podobieństwo niemieckiego czy izraelskiego.
Z kolei analitycy firmy Prohibition Partners podają, że w 2022 r. z terapii konopnej w Polsce korzystało ponad 9 tysięcy pacjentów. Jakie są trendy?
Lahuta: Trendy związane z wykorzystaniem konopi – zarówno THC, jak i CBD – są wzrostowe i wynika to m.in. z nieliniowego przyrostu wiedzy naukowej, dostępności surowca, a także poszukiwania alternatywy do leków opioidowych w zakresie leczenia bólu.
Ostatnia dekada przyniosła wielokrotnie więcej badań nad medycznym zastosowaniem konopi niż poprzednie kilkadziesiąt lat i mówimy tu o dziesiątkach tysięcy artykułów w renomowanych czasopismach naukowych. Wzrost wiedzy przekłada się na większe zaufanie interesariuszy i gotowość do stosowania medycznej marihuany w terapii.
Dostępność surowca jest dla interesariuszy ważnym wyznacznikiem, ponieważ uprawdopodabnia możliwość stosowania leku w terapii, jak również dobór produktu do jednostki chorobowej. Konopie, podobnie jak NLPZ (niesteroidowe leki przeciw zapalne), stanowią szeroką i niejednorodną grupę surowców farmaceutycznych. Dlatego tak ważne jest, aby na rynku leków dostępne były różne kultywary (odmiany roślin), które zapewniają zróżnicowany poziom substancji aktywnych – kannabinoidów oraz terpenów. Należy również zwrócić uwagę na to, że kryzys opioidowy narasta i poszukiwane są nowe substancje przeciwbólowe.
Kannabinoidy są wysoko oceniane w analizach i mają potencjał zastąpienia części leków opioidowych. Szacujemy, że liczba pacjentów w Polsce, która może stosować regularnie medyczną marihuanę to około 300 tys. osób. Są to ostrożne szacunki przez porównanie do innych państw, w których dostępne są takie leki.
Konopie to nie tylko marihuana medyczna, ale też wiele jej innych zastosowań – chociażby w budownictwie czy włókiennictwie. Co hamuje ten rozwój?
Lahuta: Potencjał stosowania roślin w celach innych niż farmaceutyczne jest szeroko znany od lat. Przywrócenie produktów konopnych do branż budowniczej czy włókienniczej już trwa. Ich rozwój podlega dobrze znanemu zjawisku krzywej adaptacji innowacji. Powinniśmy zatem spodziewać się sukcesów na tym polu w perspektywie 5-10 lat. Ograniczeniem mogą być brak dostępu do kapitału inwestycyjnego oraz ludzkiego, ale obie przeszkody zostaną pokonane wraz z pojawieniem się pierwszych sukcesów ww. branżach. Są to jednak tylko moje przypuszczenia.
W czerwcu br. katalog nowej żywności został zaktualizowany i liście konopi są ponownie uważane za tradycyjną żywność. Co to oznacza dla branży?
Kręski: Wycofanie liści konopi z katalogu nowej żywności ma ogromne znaczenie dla rozwoju branży, ponieważ przywraca znane od setek lat podejście do tej rośliny. Zmiana ta powinna wpłynąć na wzrost zainteresowania herbatkami konopnymi – nie tylko w kraju, ale również za granicą.
Liczymy, że z końcem 2023 roku herbatki konopne będą popularnym prezentem świątecznym.
Jakiś czas temu głośno się zrobiło o legalizacji marihuany do celów rekreacyjnych w Niemczech i Czechach. Czy czeka nas konopna rewolucja w Europie? Co taka legalizacja oznacza dla Państwa? Jak w tej kwestii wygląda sytuacja w Polsce?
Kręski: Rewolucja oznaczałaby radykalną zmianę sytuacji, a tego nie widać obecnie na horyzoncie. W niektórych krajach Europy marihuana rekreacyjna jest legalna, w innych nie jest legalna, ale tolerowana, a w pozostałych całkowicie zakazana.
W krajobrazie tak zróżnicowanej legislacji możemy oczekiwać stopniowego ujednolicania podejścia na terenie UE. W przypadku zastosowania konopi medycznych, podejście to będzie zawsze uregulowane restrykcyjnym prawem farmaceutycznym.
Dopuszczenie marihuany do celów rekreacyjnych jest oczywiście możliwe, ale oznacza to obniżenie standardów produkcji w zakresie badań składu i czystości produktów w stosunku do standardów farmaceutycznych.
W mojej ocenie planowana legalizacja u naszych sąsiadów oznacza dla ich rządu lepszą kontrolę tego, co i tak konsumowane jest na czarnym rynku i na pewno nie spowoduje, że leki zawierające w składzie THC czy CBD znikną z niemieckich aptek.
W przypadku Polski myślę, że obecny model medyczny dla produktów zawierających THC, dobrze się sprawdza, gdyż pozwala prowadzić odpowiedni nadzór nad jakością produktów oraz utrzymywać wysokie standardy bezpieczeństwa.
Jak prowadzić biznes w branży owianej licznymi stereotypami?
Kręski: Myślę, że stereotypy dotyczą rekreacyjnego wykorzystania rośliny, czyli konopi, a nie jej prozdrowotnych właściwości i aktywnego wykorzystywania w lecznictwie. Naszym celem jest dostarczanie produktów, które są bezpieczne i skuteczne.
To, czy jest to medyczna marihuana, lek na receptę czy suplement diety nie wpływa na nasze podejście do wysokich norm jakościowych, którymi się kierujemy.
Czy Polaków trudno jest przekonać, aby sięgali po produkty konopne? Co kupują najchętniej?
Kręski: Polacy są przepracowani, żyją w ciągłym stresie, pośpiechu, brakuje im snu i spokoju na co dzień. Widzimy, że produkty wspierające dobry sen, redukcję stresu i napięcia nerwowego – cieszą się rosnącym zainteresowaniem. Jednocześnie prowadzimy działania związane z rejestracją konopnych surowców farmaceutycznych, które dostępne będą wyłącznie na receptę.
Moda na wszechobecne CBD wygasła i widzimy, że polski konsument ma coraz częściej jasno sprecyzowane oczekiwania w zakresie konopi. To bardzo dobra wiadomość, ponieważ widzimy, że nasze działania edukacyjne przynoszą pożądane efekty, a współpraca z farmaceutami oraz środowiskiem lekarskim pozwala w sposób odpowiedzialny prowadzić suplementację lub leczenie produktami konopnymi.
Warto dodać, że Polacy od lat darzą dużym zaufaniem produkty ziołowe
Wasza firma jest w trakcie emisji akcji, w ramach której chcą pozyskać kwotę przekraczającą 10 mln zł. Czy rynek i inwestorzy widzą potencjał w branży? Dlaczego Waszym zdaniem warto inwestować w konopie?
Kręski: Jesteśmy w trakcie emisji akcji z prawem poboru, która cieszy się dużym zainteresowaniem obecnych akcjonariuszy. Z rozmów prowadzonych z inwestorami wyłania się pozytywny obraz zakończenia tej emisji.
Na rynku, po boomie i modzie na konopie, który obserwowaliśmy w latach 2017-2021, zakończył się okres spekulacji, a rozpoczął etap budowania biznesów opartych na wycenach fundamentalnych
Nasi inwestorzy podzielają prezentowaną przez nas wizję rozwoju rynku oraz strategię rozwoju spółki, opartą na aktywnym inwestowaniu w suplementy oraz leki pochodzenia roślinnego, będące częścią rynku farmaceutycznego.
Jak widzicie przyszłość branży konopnej zarówno w Polsce, jak i Europie?
Lahuta: Przed nami początek długotrwałej fali wzrostu wartości spółek konopnych na całym kontynencie. Europejskie przedsiębiorstwa – niezależne od amerykańskich giełdowych spółek konopnych – kończą fazę budowy i certyfikacji zakładów uprawy i przetwórstwa konopi. Pozwoli to budować konkurencyjność, utrzymać podaż i rozszerzać portfolio produktów na receptę.
Europejskie firmy będą również brały udział w prowadzeniu prac badawczo-rozwojowych nad nowymi produktami leczniczymi zawierającymi kannabinoidy, jak również finansować badania kliniczne oraz obserwacyjne. Czeka nas rozwój tego rynku, w którym planujemy aktywnie uczestniczyć.
Strefa Biznesu: Coraz więcej chętnych na kredyty ze zmienną stopą
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?