To reakcja m.in. na naszą piątkową publikację, w której opisaliśmy, jak radny Adam Ołowniuk został trenerem drużyny trampkarzy. Finansuje to miejska kasa. Umowy z nim, jako radnym, podpisać nie można było. Szkolenie trampkarzy firmuje więc klub Wigry, ale usługę zleca Oło-wniukowi. Tego akurat przepisy nie zakazują.
Miasto ich żywi
Reprezentujący PiS Grzegorz Gorlo zauważa, że niektórzy z jego kolegów z rady od lat czerpią z miejskiej kasy duże pieniądze.
- W Suwałkach stało się to już niemal normą - dodaje.
Sprawdziliśmy. Na 23 radnych aż dziesięciu zatrudnionych jest w miejskich instytucjach. W tym gronie znajduje się kilkoro nauczycieli, ale i osoby pełniące kierownicze stanowiska. To one zarabiają najwięcej.
Włodzimierz Marczewski, kiedy przestawał być zastępcą prezydenta miasta, trafił na znakomicie płatne stanowisko w Przedsiębiorstwie Wodociągów i Kanalizacji. Został dyrektorem ds. eksploatacji. Przepisy nie zabraniają łączenia tej funkcji z mandatem. Kolizja nastąpiłaby wówczas, gdyby Marczewski został prezesem PWiK. Taka sytuacja, tyle że w odniesieniu do Domu Pomocy Społecznej Kalina, miała miejsce w przypadku radnego Tadeusza Zamary. Zrezygnował więc ze stanowiska szefa i został głównym specjalistą w tej samej instytucji, z bardzo wysokimi zarobkami.
Z kolei Adam Kacprzyk, Krzysztof Ołowniuk (ojciec Adama) i Stanisław Kulikowski pełnią funkcje kierownicze (pierwszy jest kierownikiem Zakładu Komunikacji Miejskiej działającego w ramach PGK, drugi - szefuje działowi sportu w Ośrodku Sportu i Rekreacji, trzeci pracuje jako redaktor naczelny "Tygodnika Suwalskiego", będącego formalnie częścią ROKiS), ale jedynie działów poszczególnych instytucji.
A. Ołowniuk czerpie zaś dochody z dwóch samorządowych źródeł - jedno to nauka wychowania fizycznego w placówce oświatowej, drugie - trenowanie młodych piłkarzy.
Wszyscy rajcowie pobierają też diety. Przewodniczący rady - ponad 2 tys. zł miesięcznie, szef komisji - 1,1 tys. zł, radny niefunkcyjny - 830 zł.
Miejska kasa zasila i zasilała również organizacje, w których działają radni, np. stowarzyszenie Pryzmat (radna Anna Ruszewska), TKKF (Krzysztof Ołowniuk), Salos (Andrzej Turowski).
Gdzie przyzwoitość?
- Rada jest po to, aby coś robić dla mieszkańców, a nie dla siebie - komentuje znany suwalski społecznik Jerzy Ząbkiewicz.
Jego zdaniem, tego typu praktyki chluby miastu bynajmniej nie przynoszą. - Może i z prawem to zgodne, ale z poczuciem przyzwoitości na pewno nie - dodaje.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?