Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ruszają szkolenia specjalizacyjne lekarzy rezydentów. Miejsc na stażach jest prawie dwa razy więcej niż chętnych

Izolda Hukałowicz
Izolda Hukałowicz
W postępowaniu kwalifikacyjnym, które odbyło się w październiku, wnioski o rozpoczęcie stażów rezydenckich w placówkach opieki zdrowotnej w województwie podlaskim złożyło 134 lekarzy i lekarzy dentystów. Na przyszłych rezydentów czekało 241 miejsc w ponad 50 dziedzinach medycyny. Wolnych miejsc rezydenckich było więc prawie dwa razy więcej niż chętnych.
W postępowaniu kwalifikacyjnym, które odbyło się w październiku, wnioski o rozpoczęcie stażów rezydenckich w placówkach opieki zdrowotnej w województwie podlaskim złożyło 134 lekarzy i lekarzy dentystów. Na przyszłych rezydentów czekało 241 miejsc w ponad 50 dziedzinach medycyny. Wolnych miejsc rezydenckich było więc prawie dwa razy więcej niż chętnych. Pixabay
Jeszcze kilka lat temu lekarze, którzy chcieli rozpocząć szkolenie specjalizacyjne w trybie rezydenckim, musieli ostro walczyć o miejsca. Teraz miejsc na rezydenturach jest więcej niż chętnych. Nie oznacza to jednak, że lekarze, którzy chcą szkolić się w wybranych dziedzinach mają zawsze z górki. Niektóre dziedziny cieszą się bowiem większą popularnością i miejsc na nich jest mniej niż chętnych. Na które specjalności najtrudniej dostać się? A na których nie ma ani jednego chętnego?

Staże rezydenckie i pozarezydenckie

Lekarz to zawód, w którym kształcenie trwa praktycznie do końca życia. Jednym z kluczowych momentów w jego karierze jest wybór specjalizacji, czyli rozpoczęcie stażu rezydenckiego lub pozarezydenckiego.

Katalog specjalności jest ogromny - liczy ponad 80 różnych dziedzin medycyny (np. choroby wewnętrzne, chirurgia ogólna, pediatria, choroby zakaźne, stomatologia czy psychiatria). W praktyce w woj. podlaskim wybór jest mniejszy, gdyż nie we wszystkich dziedzinach medycyny przewidziano miejsca dla rezydentów. Część dziedzin medycyny nie posiada też akredytacji do szkolenia przyszłych specjalistów.

Przeczytaj też:

Lekarze mogą zdobyć specjalności w ramach dwóch typów stażów: rezydenckiego i pozarezydenckiego. Oba szkolenia nie różnią się pod względem kształcenia. Różni je sposób finansowania.

- W przypadku miejsc pozarezydenckich dyrektor zatrudnia lekarza i płaci mu wynagrodzenie z budżetu swojej jednostki, natomiast za lekarza rezydenta płaci Ministerstwo Zdrowia. Dlatego rezydenci są olbrzymim odciążeniem dla budżetów szpitali - tłumaczy dr Henryk Grzesiak, prezes Okręgowej Izby Lekarskiej w Białymstoku.

O liczbie miejsc na stażach rezydenckich decyduje minister zdrowia, natomiast o liczbie miejsc na stażach pozarezydenckich - wojewoda (który zasięga opinii konsultantów wojewódzkich).

Przeczytaj też:

Więcej miejsc niż chętnych

W postępowaniu kwalifikacyjnym, które odbyło się w październiku, wnioski o rozpoczęcie stażów rezydenckich w placówkach opieki zdrowotnej w województwie podlaskim złożyło 134 lekarzy i lekarzy dentystów. Na przyszłych rezydentów czekało 241 miejsc w ponad 50 dziedzinach medycyny. Wolnych miejsc rezydenckich było więc prawie dwa razy więcej niż chętnych.

Podobnie sytuacja przedstawia się w przypadku szkolenia specjalizacyjnego w ramach stażów pozarezydenckich. Tutaj wolnych miejsc było 112, a chętnych - 64.

W wielu dziedzinach medycyny - pomimo oferowanych miejsc specjalizacyjnych - nie wpłynął ani jeden wniosek lekarza gotowego rozpocząć staż rezydencki. Tak jest w przypadku: radioterapii onkologicznej (3 miejsca), rehabilitacji medycznej (5 miejsc), geriatrii (5 miejsc), patomorfologii (8 miejsc) czy hematologii (2 miejsca). Rekordzistą jest tu medycyna ratunkowa, które oferowała aż 23 miejsca dla przyszłych rezydentów, jednak nikt o nie nie aplikował.

Przeczytaj też:

- W niektórych specjalizacjach jest więcej miejsc niż chętnych do kształcenia się - mówi dr Henryk Grzesiak. - Na pewno bardzo brakuje nam neurologów, geriatrów czy lekarzy rehabilitacji. Rozmawiałem z ordynatorem rehabilitacji w Śniadecji i na oddziale jest kilka miejsc wolnych w systemie rezydenckim. Kiedyś przeniesienie z jednego miasta do drugiego w ramach tej samej specjalizacji było bardzo trudne, teraz zazwyczaj nie stanowi problemu.

Inne dziedziny, na które wprawdzie zgłosili się chętni, ale było ich mniej niż oferowanych miejsc, to: anestezjologia i intensywna terapia - 10 miejsc i 7 wniosków, chirurgia ogólna - 12 miejsc i 3 wnioski, choroby wewnętrzne - 29 miejsc i 10 wniosków, choroby zakaźne - 16 miejsc i 2 wnioski, położnictwo i ginekologia - 12 miejsc i 9 wniosków, pediatria - 19 miejsc i 7 wniosków, neurologia - 10 miejsc i 2 wnioski.

Kształcimy za mało lekarzy

Jaka jest przyczyna tego, że podaż miejsc rezydenckich jest większa niż popyt?

- Na pewno nie uważam, że mamy za dużo tych miejsc - podkreśla prezes Okręgowej Izby Lekarskiej w Białymstoku. - To raczej lekarzy jest za mało. Wprawdzie liczba studentów zwiększyła się w ostatnich latach, ale ciągle kształcimy znaczną liczbę studentów w języku angielskim, którzy wracają potem do swoich krajów. Także część studentów pochodzi z innych rejonów Polski i po ukończeniu UMB wyjeżdżają w swoje rodzinne strony. Ta rotacja odbywa się jednak też w drugą stronę - część lekarzy wykształconych w innych województwach wraca do nas.

Przeczytaj też:

Są jednak takie dziedziny medycyny, w których o miejsca jednak trzeba było powalczyć. Najwięcej chętnych zgłosiło wnioski na medycynę rodzinną - 21 osób. Staże wywalczyło jedynie 9 z nich.

- W przypadku medycyny rodzinnej mamy zdecydowanie za mało miejsc przyznanych na szkolenie w ramach staży rezydenckich - zauważa dr Grzesiak. - Lekarzy rodzinnych brakuje. Wielu z nich to osoby wiekowe, już na emeryturach. Niektóre przychodnie zatrudniają specjalistów z innych dziedzin, aby zapewnić kadrę. A przecież każda gmina ma swój ośrodek POZ, więc tych lekarzy trzeba kształcić więcej. I tutaj jest rola konsultantów wojewódzkich, aby walczyć o te miejsca.

Inne dziedziny, w przypadku których było więcej wniosków niż miejsc to: psychiatria (10 chętnych i 3 miejsca), endokrynologia (10 chętnych i 4 miejsca), urologia (5 chętnych i 2 miejsca), radiologia i diagnostyka obrazowa (5 chętnych i 1 miejsce) czy stomatologia zachowawcza z endodoncją (9 chętnych i 8 miejsc).

Przeczytaj też:

- Bardzo brakuje nam stomatologów, szczególnie w terenie. Stomatologia jest traktowana przez NFZ i Ministerstwo Zdrowia absolutnie po macoszemu. Jest wielu stomatologów, którzy chcieliby zdobywać specjalizację, ale nie mają takiej możliwości. Szczególnie dotyczy to ortodontów, ale też chirurgów szczękowych - podkreśla dr Grzesiak. - Mamy też deficyt psychiatrów, zwłaszcza dziecięcych.

Kiedyś było trudniej

Jeszcze kilka lat temu sytuacja wyglądała inaczej - o miejsca na stażach rezydenckich trzeba było ostro walczyć.

- Kiedyś mieliśmy zdecydowanie mniej miejsc w systemie rezydenckim - mówi prezes Okręgowej Izby Lekarskiej w Białymstoku. - Np. dostanie się na kardiologię było dużym wyzwaniem. Teraz mamy świetnie rozwinięty system opieki kardiologicznej i więcej miejsc specjalizacyjnych. Te zmiany nastąpiły też w innych dziedzinach medycyny, ale jak widać nierównomiernie.

Przeczytaj też:

Przypomnijmy, że staż może rozpocząć lekarz posiadający pełne prawo wykonywania zawodu, czyli taki, który ukończył 6-letnie studia na kierunku lekarskim, odbył 13-miesięczny staż podyplomowy i zdał Lekarski Egzamin Końcowy.

Przeważnie osoba rozpoczynająca rezydenturę jest w wieku 26 lat. Średni wiek ukończenia rezydentury w Polsce to 37 lat.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Co to jest zapalenie gardła i migdałków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Ruszają szkolenia specjalizacyjne lekarzy rezydentów. Miejsc na stażach jest prawie dwa razy więcej niż chętnych - Kurier Poranny

Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna