Asy koszykarskiego zespołu białostockich Żubrów być może nucą sobie tę melodię. Z pewnością jednak przypadł im do gustu ostatni zwrot: „rób co chcesz”. Bo w zakończonym sezonie ze swoimi rywalami „robili, co chcieli”, sprawiając radość swym kibicom tak, jak sprawiali ją w... ubiegłym wieku.
Nastoletni fani basketbola z Białegostoku już tylko w in-ternecie mogą znaleźć filmowe fragmenty meczów ekstraklasy z udziałem zespołu Dojlid-Instalu Białystok. W latach 90. XX wieku, w hali przy ul. Antoniukowskiej, przy pełnych kibiców trybunach, Tomasz Kujawa, Krzysztof Kalinowski i spółka walczyli jak równy z równym z zespołami z Pruszko-wa (tu grał Dominik Czubek), Wrocławia, Bytomia, Inowrocławia... Kujawa zachwycał 3-punktowymi rzutami, rozgrywający Kalinowski i Czubek - niesygnalizowanymi asystami i dynamicznymi wejściami pod kosz.
Od tamtych meczów minęło 20 lat. Dziś 42-letni Kujawa, 41-letni Czubek i 40-letni Kalinowski wciąż popisują się swoimi firmowymi zagraniami. Wspierani przez 36-letniego Marcina Monacha i 32-letniego Andrzeja Misiewicza rozbili rywali w III lidze, pewnie pokonali przeciwników w turniejach barażowych i po sześciu latach przerwy odzyskali dla Białegostoku centralne rozgrywki w koszykówce mężczyzn. Co prawda jest to tylko II liga, dopiero trzeci szczebel w krajowej hierarchii koszykówki, ale wreszcie opuściliśmy międzywojewódzkie opłotki.
Jesienią czekają nas zatem znacznie ciekawsze rozgrywki. Podopieczni trenera Jakuba Jakubca (młodszego o kilka lat od swych asów) zmierzą się bowiem nie z drużynami z Warszawy, Ełku i Bielska Podlaskiego, ale z Radomia, Łowicza, Przemyśla... Ich przeciwnikami będą zespoły z zawodnikami, dla których parkiety ekstraklasy nie są obce.
Czy asy Żubrów wytrzymają konfrontację z bardziej wymagającymi i - nie czarujmy się - znacznie młodszymi rywalami? Dziś jestem pewien jednego: nie będą liczyć się w walce o awans do I ligi. Jestem też przekonany, iż obronią miejsce w II lidze. Bo Kujawa, Kalinowski, Monach, Misiewicz nie grają dla pieniędzy; oni grają, bo wciąż są w dobrej formie, a basket sprawia im przyjemność.
Mam też nadzieję, że II-ligowy sezon u boku Kujawy, Kalinowskigo, Monacha, Misiewicza, będzie dobrą lekcją koszykówki dla znacznie młodszych od nich „Żubrów”: 18-letnich Michała Bombry-cha i Patryka Milewskiego. I mam też marzenie, że koszykarze z Białegostoku wreszcie znajdą poważnego sponsora. Bo tylko z takim nasi 40-letni mistrzowie, z nastoletnimi talentami, przyniosą kibicom jeszcze więcej radości. Bez niego 40-latkowie nie stracą nic, ale kibice stracą emocje, a Białystok 18-latków, których „zabierze Polska”.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?