TVP Białystok chce zwolnić znanego redaktora

Ciecia płac w TVP

Ciecia płac w TVP

Zarząd TVP w czerwcu podjął decyzję o obniżeniu o 10 proc. honorariów i premii zadaniowych pracowników wszystkich oddziałów. Premii motywacyjnej od maja nie dostają też pracownicy zatrudnieni w systemie czasowo-premiowym, w tym kadra kierownicza.

Na wieść o tym zareagował poseł Robert Tyszkiewicz (PO), który w obronie Jerzego Kaliny wysłał listy do prezesa TVP i przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.
Sam zainteresowany nie chciał komentować sprawy.
- Jako pracownik TVP nie mogę przekazywać informacji o wewnętrznych sprawach spółki - powiedział
Jerzy Kalina.

Dyrektor nie był rozmowny

Grzegorz Sawicki, od czerwca dyrektor białostockiego oddziału TVP, unikał rozmowy z nami. Jego sekretarka odsyłała nas do centrali TVP w Warszawie.

- Decyzje personalne, dotyczące białostockiego ośrodka TVP, leżą w gestii jego dyrektora i to on powinien na ich temat się wypowiadać - stwierdziła Joanna Stempień-Rogalińska, rzeczniczka TVP SA. - Nie podejmowano jednak żadnej próby zwolnienia pana Kaliny, który jest obecnie na zwolnieniu lekarskim. Dyrektor odbył z nim jedynie rozmowę o sytuacji w firmie. Nieprawdą jest też, że redaktor Kalina zostanie wyrzucony z TVP SA, bo ciągle jest zatrudniony na etacie w TV Biełsat.

Po więcej informacji skierowała nas do Grzegorza Sawickiego. Tym razem zgodził się na rozmowę, ale rozmowny nie był.

- Nieprawdą jest, że usiłowano wręczyć wymówienie redaktorowi Kalinie. Pozostaje on pracownikiem TVP SA - stwierdził.

Gdy zapytaliśmy, czy zamierza zwolnić go w przyszłości, usłyszeliśmy te same słowa.

Poseł napisał do prezesa

Decyzję o próbie zwolnienia Kaliny skrytykował poseł Robert Tyszkiewicz. który w tej sprawiue napisał list do prezesa TVP. Oto jego treść

"Chcę wyrazić moje poważne zaniepokojenie sytuacją, do jakiej doszło w ostatnich dniach
w Oddziale Telewizji Polskiej w Białymstoku. Chodzi o próbę zwolnienia z pracy pana Jerzego Kaliny, wybitnego reportażysty i dokumentalisty wielokrotnie nagradzanego w konkursach ogólnopolskich, dziennikarza o niepodważalnych kompetencjach merytorycznych, związanego jednocześnie z mniejszością białoruską, która jest bardzo istotną częścią społeczności województwa podlaskiego.

Pan Jerzy Kalina pełnił ostatnio funkcję zastępcy dyrektora w białostockim oddziale TVP SA. Kilka tygodni temu zmieniony został dyrektor ośrodka TVP w Białymstoku - panią Agnieszkę Romaszewską-Guzy zastąpił pan Grzegorz Sawicki.

Rozumiem i szanuję kompetencje każdego dyrektora jednostki do kreowania własnej polityki personalnej. W tym jednak przypadku nie chodzi o zwolnienie z pełnionej funkcji kierowniczej, tylko o całkowite zwolnienie z pracy (po 17 latach) wybitnego dziennikarza.

Mimo że formalnie wypowiedzenie umowy o pracę nie zostało jeszcze skutecznie doręczone Jerzemu Kalinie (przebywa on na zwolnieniu lekarskim), wola dyrektora ośrodka jest oczywista. Uważam tę decyzję za głęboko niewłaściwą i szkodliwą - zarówno dla wizerunku Telewizji Polskiej, jak i dla budowania zaufania społecznego do mediów publicznych.

W regionie podlaskim, zamieszkałym przez wiele mniejszości narodowych i religijnych, decyzja ta budzi również poważne kontrowersje wśród przedstawicieli mniejszości.

Jerzy Kalina jest autorem ponad setki filmów dokumentalnych, w znacznej części dotyczących sytuacji w krajach położonych na wschód od Polski. Za swoją twórczość przez pięć lat objęty był zakazem wjazdu na Białoruś. Kilkanaście jego filmów zostało nagrodzonych na festiwalach w kraju i za granicą.

Zaledwie kilka miesięcy temu zdobył Złotego Melchiora w tegorocznym Konkursie Reportażystów Polskiego Radia Melchiory 2012 w kategorii Inspiracja Roku - za film "Archimandryta", nakręconym dla OTVP Białystok. Ale to nie cała jego działalność. W ubiegłym tygodniu zakończył on zbiórkę komputerów dla nieuznawanego przez reżimowe władze Związku Polaków na Białorusi - komputery te zastąpią sprzęt zarekwirowany przez białoruskie KGB. Władze ZPB właśnie wysłały do Prezesa TVP Pana Juliusza Brauna oficjalny list z podziękowaniami za tę pomoc.

Bardzo proszę Pana Przewodniczącego o osobiste zaangażowanie w tej bulwersującej sprawie."