Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Urzędnicy działają wbrew prawu? "Chcą mnie wykończyć"

Helena Wysocka [email protected]
– Ja już tę działkę nawoziłem i zaorałem – mówi Tomasz Sawicki, dotychczasowy dzierżawca. – Kto mi za to zapłaci?
– Ja już tę działkę nawoziłem i zaorałem – mówi Tomasz Sawicki, dotychczasowy dzierżawca. – Kto mi za to zapłaci?
Organy ścigania zajmą się przetargiem.

Gmina chce unieważnić przetarg na sprzedaż ziemi - skarży się Tomasz Sawicki ze wsi Piotrowa Dąbrowa.

Nabyłem prawo pierwokupu, a poza tym, zaoferowałem najwyższą cenę - dodaje rolnik. - Czuję się oszukany, nie wiem, o co chodzi. Chyba tylko o to, że pokrzyżowałem plany radnemu, który też startował w przetargu.

Nasz Czytelnik złożył już skargę na działalność wójta do rady gminy, a dzisiaj zamierza zainteresować sprawą organy ścigania.

- Podejrzewam, że urzędnicy działają wbrew prawu - dodaje. - Poza tym, trzeba wyjaśnić kwestie dokumentów. Z tego co wiem, to w urzędzie zginęła ostatnia umowa dzierżawy na tę działkę. A tak być nie może.

Spisali umowę wstępną
Tomasz Sawicki jest właścicielem kilkunastohektarowego gospodarstwa.
- Ziemi nigdy za wiele, dlatego dzierżawiłem także grunt od gminy - dodaje rozmówca. - I to przez ostatnie jedenaście lat.

W lipcu tego roku rolnik złożył do gminy dwa wnioski. Jeden dotyczył przedłużenia umowy dzierżawy, a drugi - kupna. - Dowiedziałem się bowiem, że gmina zamierza tę działkę sprzedać - wyjaśnia. - Nie chciałem przegapić okazji. Tym bardziej, że ziemia znajduje się obok mojego gospodarstwa, objęta jest unijnymi dopłatami.

5 grudnia tego roku działka została wystawiona na sprzedaż. W przetargu uczestniczyły trzy osoby - Sawicki, gminny radny i jego szwagier. Nasz Czytelnik przystał na zaproponowaną przez gminę cenę. Pozostali uczestnicy przetargu jej nie podbijali. Urzędnicy spisali więc z Sawickim wstępną umowę kupna. Kilka dni później poinformowali, że przetarg zostanie unieważniony.

- Zaczynam podejrzewać, że ta decyzja związana jest z "porażką" radnego - dodaje rolnik. - Gdyby on wygrał przetarg, już dawno byłaby podpisana umowa.

Kilka dni temu zainteresowany złożył skargę na działalność wójta do rady gminy. Poinformował także samorząd, że swoich praw dochodzić będzie przed sądem. A to narazi gminę na dodatkowe koszty wynikające choćby z tytułu opłat sądowych.

Szukanie dziury w całym
Józef Stankiewicz, wójt gminy Krasnopol twierdzi, że przetarg musi być unieważniony, ponieważ urzędnik do ceny ziemi doliczył VAT.

- A to jest sprzeczne z przepisami - wyjaśnia. - Dlatego zwrócimy rolnikowi wadium i zobaczymy, co dalej. Nie wykluczone, że zaproponujemy dalszą dzierżawę.

W podobnym tonie wypowiada się Józef Malinowski, przewodniczący rady gminy. - Zapoznałem się ze sprawą i w postępowaniu urzędników nie dostrzegam żadnych uchybień - informuje szef samorządu.
Zdaniem przewodniczącego, nie ma też nic złego w tym, że w przetargu startował radny.

- Taki sam człowiek, jak inni - dodaje. - Ma prawo kupić od gminy, co chce. Tym bardziej, że ziemia znajduje się w sąsiedztwie jego gospodarstwa. Nie widzę powodu, dla którego miałby rezygnować z oferty.

Malinowski nie traktuje pisma rolnika jako skargi i nie zamierza kierować go do komisji rewizyjnej. Uważa, że jego opinia jest w tej sprawie wystarczająca.

Innego zdanie jest opozycyjny radny Zygmunt Kowalewski.

- Szukanie dziury w całym - kwituje zamieszanie wokół przetargu. - Jeśli cena była źle wyliczona, to należy szybko określić nową i sprzedać Sawickiemu pole. Nie rozumiem, jak można oszukiwać rolnika, który tyle lat terminowo płacił podatki i czynsz dzierżawny. To nie jest uczciwe!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna