Dopadają nas wyrzuty sumienia (pomijam tych, którzy sumienie mają czyste, bo nieużywane) i ze świętym przekonaniem, że tym razem nam się uda, tworzymy listy czynności, które mają poprawić nasze życie w najbliższych dwunastu miesiącach. Najczęściej są to: rzucanie palenia, przejście na dietę, rozpoczęcie chodzenia na siłownię, czytanie większej ilości książek, czy częstsze spędzanie czasu na nauce.
Wszystko pięknie, tylko problem w tym, że nierzadko rozpoczynamy realizację postanowień, by już po paru dniach... niepostrzeżenie je rzucić. Słyszałam kiedyś o badaniach, które bezlitośnie obnażają nasze noworoczne przyrzeczenia. Według nich, tylko 8 proc. ludzi obiecujących sobie różne rzeczy na całym świecie, realizuje te postanowienia. To najlepiej pokazuje, ile warte są obietnice składane z kieliszkiem szampana w ręku...
Ja wiem, że nic. I mam na to koronny dowód. Za żadne skarby nie mogę sobie przypomnieć, jakie noworoczne postanowienie składałam rok temu.
Do Siego Roku!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?