Policjanci mogą jedynie zalecać wymianę opon, bo - chociaż były takie przymiarki - wciąż nie jest to w Polsce obowiązkowe.
- A powinno być. Byłoby bezpieczniej na drogach - jest przekonana Barbara Dolecka z Łomży, którą wczoraj spotkaliśmy w jednym z warsztatów wulkanizacyjnych. - Ja sama zmieniam opony na zimę odkąd mam samochód. Takie opony umożliwiają bezproblemowy wyjazd z garażu, czy parkingu, bezpieczną jazdę, gdy napada śnieg na drogach. Wszyscy powinni je wymieniać, szczególnie kierowcy ciężarówek. Wystarczy popatrzeć na tiry na ul. Zjazd zimą, jakie mają problemy z jazdą pod górę i hamowaniem - opowiada kobieta.
Nikt (jeszcze) nie zmusza
Obowiązujące przepisy określają wymogi techniczne opon, głębokość bieżnika itp.
- Policja nie może karać za jazdę na letnich oponach zimą. Jeśli już, to tylko za jazdę na łysych oponach - tłumaczy nadkom. Pietrzak. - Jestem zwolennikiem zakazu jazdy na oponach letnich zimą. Należałoby się tylko zastanowić, od kiedy do kiedy miałby on obowiązywać.
Opony powinno się zmieniać, gdy temperatura spadnie poniżej 7 st. Celsjusza. Taka "zimówka" zachowuje w niskich temperaturach odpowiednią elastyczność i przyczepność, a odpowiedni bieżnik umożliwia jazdę nawet po śniegu. Pomysłodawcy zmiany przepisów drogowych postulują, by już od 1 listopada obowiązywał taki zakaz jeżdżenia na oponach letnich. Tymczasem, jak obserwujemy w tym roku, temperatury w listopadzie mogą przekraczać 15 st. C. Nic dziwnego, że wielu kierowców zwleka do ostatniej chwili z wymianą.
Powoduje to jednak duże kolejki przed warsztatami, gdy wreszcie przychodzi ochłodzenie.
- Sezon na wymianę opon trwa już od trzech tygodni. Jeszcze do piątku nie było tłoku. W sobotę zaczęły się kolejki - opisuje Krzysztof Kotlewski, właściciel hurtowni opon i stacji serwisowej w Łomży.
Nie ma co oszczędzać
Wczoraj stacje serwisowe przeżywały już oblężenie kierowców. Kto czekał na ostatnią chwilę, teraz musi swoje odstać w kolejce. Ale i tak warto. Większość kierowców, mimo że nie ma wymagają tego przepisy, wymienia opony ze względu na bezpieczeństwo, ale i komfort jazdy. Nie ma nic gorszego, niż zakopać się w śniegu na letnich oponach. Niestety, wciąż pokutuje stereotyp, że wystarczy wymienić tylko jedną parę opon - na osi napędowej.
- Prawidłowo powinno wymieniać się wszystkie opony - podkreśla Krzysztof Kotlewski.
- Jeśli już ktoś naprawdę się uprze, zalecałbym raczej wymianę na tylnej osi. Co z tego, że samochód przednionapędowy pojedzie po śniegu, kiedy kierowca w każdej chwili może stracić nad nim kontrolę? Wielu właścicieli aut twierdzi, że nie stać ich na zakup kompletu opon. Wydatek jest rzeczywiście spory. Przykładowo ceny opon zimowych 15-calowych zaczynają się już od 180 zł. Wymiana kosztuje 50 zł (nieco drożej, 60 zł, jeśli mamy alufelgi).
Za to zakup "zimówek" to inwestycja na lata. Ich bieżnik nie ściera się tak szybko na śniegu, a odpowiednie przechowywanie sprawia, że będą służyć bardzo długo. Pamiętajmy też, że nie tylko wymiana opon jest ważna w przygotowaniu auta na zimę. Warto odwiedzić warsztat, by sprawdzić i ewentualnie wymienić na zimowe wszelkie płyny, nasmarować uszczelki itp.
Czytaj e-wydanie »Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?