MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zagrali na cztery głosy

(zmo)
Do odwołania monieckiego starosty opozycja potrzebowała jedenastu głosów. Dokładnie tyle zebrał Mirosław Paniczko, ale... w obronie swojego stanowiska. W opozycyjnym klubie radnych nastąpił rozłam.

Do odwołania starosty Mirosława Paniczko opozycja przygotowywała się od lata. W piątek, podczas sesji Rady Powiatu monieckiego, doszło do ostatecznej konfrontacji.
- Żądamy odwołania starosty, bo ciąży na nim wyrok sądowy - mówił Andrzej Rafało, przewodniczący opozycyjnego Samorządowego Klubu Radnych.
Pod wnioskiem podpisało się pięciu radnych z SKR-u: Andrzej Rafało, Jan Stachurski, Mieczysław Klimowicz, Jarosław Popowski i Stanisław Czarniecki oraz Tomasz Olesiewicz z PiS-u. Opozycja przypomniała, że w lipcu sąd skazał Paniczkę (nieprawomocnym wyrokiem) na rok więzienia w zawieszeniu na dwa lata za sfałszowanie aneksu do umowy na wykonanie robót geodezyjnych. W wyniku tej "korekty" firma geodezyjna nie musiała płacić karnych odsetek za wykonanie pracy poza wyznaczonym terminem.
W obronie starosty stanęła komisja rewizyjna, która uznała wniosek radnych za bezzasadny. Za Paniczką opowiedzieli się także radni koalicyjni.
- Wykorzystujecie do swoich celów akt osobistej zemsty byłego kierownika wydziału geodezji - mówił Sławomir Ciesielski, członek zarządu.
Radny przypomniał, że doniesienie do prokuratury złożył J.Z., którego starosta zwolnił z pracy.
- W pierwszej fazie prokurator umorzył sprawę i dopiero interwencja wysoko postawionych osób spowodowała jej powrót na wokandę. W następstwie prokuratorskich manipulacji zapadł wyrok skazujący. Wyrok nie jest prawomocny, a wam już się marzy przejęcie władzy - mówił Ciesielski. - Jestem pewien, że sąd wyższej instancji mnie uniewinni. To wśród was są ludzie, którzy już weszli w kolizję z prawem i mieli zabrane prawo jazdy za kierowanie samochodem w stanie nietrzeźwym - stwierdził Mirosław Paniczko.
W zarządzonym głosowaniu za odwołaniem starosty głosowało czterech radnych, zaś 11 było przeciwnych temu posunięciu. W obradach nie wzięło jednak udziału dwóch opozycyjnych radnych z Knyszyna. Czarniecki nie uczestniczy w sesjach już od kilku miesięcy, zaś Olesiewicz pojawił się na sali obrad tuż po głosowaniu. Wynik głosowania rozczarował opozycję.
- Rezygnuję z przynależności do SKR-u - poinformował radę Popowski. - Nie ma żadnej dyscypliny w klubie. Będę pracował na swoje własne konto, jako radny niezależny. - To wewnętrzna sprawa opozycji. Decyzja Popowskiego nie ma żadnego znaczenia dla pracy rady - skomentowała przewodnicząca Irena Berner.
Radni zapoznali się też z informacją o złożonych oświadczeniach majątkowych za 2003 rok. Organa kontrolne znalazły w nich uchybienia. I tak np. radny Marek Szydłowski wskazał przychód z działalności gospodarczej w innej wysokości niż deklarował w zeznaniu podatkowym, zaś Popowski nie wykazał rodzaju współwłasności. Staroście wytknięto m.in. nieprawidłowości dotyczące wykazanych środków pieniężnych i mienia ruchomego.
- To drobne uchybienia, które można jeszcze skorygować i wyjaśnić - powiedziała przewodnicząca Berner.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna