Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zakupy „na kreskę” to nasza tradycja

Mariola Fidura
Mariola Fidura
Mariola Fidura Archiwum
Rachunki za energię elektryczną, czynsz za mieszkanie czy podatek to obowiązkowe opłaty, które uiszczamy w pierwszej kolejności. Co innego opłaty za żywność.

Niektórzy mają tak wielki talent by przekonać każdego sklepikarza, żeby ten zapisał im zakupy „na zeszyt”. Później pojawiają się kłopoty z uregulowaniem należności.

- Zawsze znajdą się ludzie, którzy, żeby mieli nie wiem ile pieniędzy, to i tak przyjdą prosić o zakupy na kredyt. To już chyba taka tradycja w tym kraju - uważa jedna z mieszkanek Grajewa.

Większość właścicieli sklepów wyznaje żelazną zasadę, która brzmi: nie dajemy „na poczekaj” alkoholu i papierosów. Ten warunek sprytni klienci też potrafi ominąć. Proszą o zakupy spożywcze (chleb, mleko, jaja). Na koniec, kiedy już zdobędą zaufanie osoby za ladą, niepostrzeżenie udaje im się uzyskać alkohol chociażby w bardzo małej ilości.

Z tym nie ma co walczyć. To było, jest i będzie. Może niektórzy się nie przyznają, ale chyba każdemu zdarzyło się poprosić ekspedientkę, żeby poczekała na pieniądze. Może to po prostu pozostałość i niechlubna tradycja po poprzednim ustroju politycznym?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna