Wschodnia granica III RP była miejscem, gdzie pokusa łatwego, choć ryzykownego zarobku była nie do odparcia. Na początku lat 90. świętem celników był miesiąc, w którym w mediach nie pisało się o korupcji, przymykaniu oka na kontrabandę. Wtedy o tych uczciwych otwarcie mówiono - „frajerzy”. Leczenie kręgosłupa formacji trwało wiele lat. To przewlekła choroba, która miewa nawroty, choć obecnie już tak sporadyczne, że można powiedzieć, że pacjent jest zdrowy - przynajmniej ten z Podlaskiego. I to zdrowie jest największym powodem do dumy.
Nie jest problemem wprowadzić do służby nowe technologie czy obarczyć ją nowymi zadaniami. Najtrudniej zmienić człowieka. Mam przekonanie, że to się udało. Dlatego ubiegłotygodniowe awanse i medale mają inną wartość niż te sprzed 20 lat. Są o wiele bardziej autentycznym wyrazem uznania dla zaangażowania i uczciwej pracy celników.
Wszystkim gratuluję tej niezwykłej odmiany i życzę Wam, drodzy celnicy, przede wszystkim zdrowia, a dopiero w następnej kolejności spokojnej pracy i… podwyżek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?