Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Burmistrz nie jest dla siebie, ale dla ludzi

Redakcja
Martyna Tochwin
Martyna Tochwin Archiwum
Burmistrz Dąbrowy Białostockiej nie ma ostatnio dobrej passy. Oj, nie. Najpierw podpadł swoim mieszkańcom tym, że nie zaangażował się w spór ze starostą, gdy ci walczyli o remonty dróg. Potem na wierzch wypłynęła sprawa drogi, którą codziennie dojeżdża do pracy, którą akurat „przypadkiem” wyremontuje powiat. A teraz jeszcze to. Niby drobna sprawa, której pewnie nie poświęciłabym uwagi w swoim komentarzu, gdyby nie zachowanie włodarza dąbrowskiej gminy.

Z pozoru zupełny banał. Temat dotyczący wycinki drzew, jakich wiele. Ale skoro zgłasza się do nas Czytelnik i prosi o interwencję, naszym świętym obowiązkiem jako dziennikarzy, jest wyjaśnienie sprawy i ewentualna pomoc. Niestety, Romuald Gromacki z nonszalancją stwierdził przez telefon, że nie będzie z nami rozmawiał. Cóż, jego święte prawo. Szkoda tylko, że zapomniał, iż skoro jakiś mieszkaniec jego gminy szuka pomocy u nas, a nie u niego, to musi mieć powód. I, że jego obowiązkiem, jako człowieka wybranego w powszechnych wyborach, jest wsłuchiwanie się w głos ludzi i ich potrzeby.

A tak zupełnie na marginesie, dedykuję panu burmistrzowi słowa amerykańskiego dyplomaty Henry’ego Kissingera: „polityk, który idzie na wojnę z mediami, ma prawo napisać na swej wizytówce jedno słowo: idiota”.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna