Dlaczego? To proste. Wyjeżdżanie na długi weekend jest po prostu trendy. Kto nie wyjeżdża i weekend spędzi w domowych pieleszach, jest narażony na krępującą ciszę, gdy koledzy z pracy, już po weekendzie, zadadzą pytanie: „a gdzie ty byłaś(eś)?”.
Ba, ale jeszcze trudniej odpowiedzieć samemu sobie, gdy w piękny, ciepły, wolny majowy dzień („na szczęście” prognoza pogody nie pozostawia złudzeń, że wiosennie raczej nie będzie) dojdzie do nas, że go spędzamy, jak każdy inny dzień. Że życie w kieracie pracy i wieczornego odrabiania obowiązków domowych pozbawiło nas umiejętności nabierania powietrza w płuca. Że mimo pozornej wolności na trzy dni i tak czujemy się spętany rutyną soboty czy niedzieli.
Bez względu na to, jakie mamy plany (spontan też jest mile widziany) na zbliżający się weekend, życzę wszystkim Czytelnikom, żeby znaleźli w sobie ochotę do wyrwania się z codzienności i swobody, najlepiej w towarzystwie, z którym można przysłowiowe konie kraść. A cały życiowy majdan odstawmy chwilowo na bok. Bo co ma wisieć, nie utonie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?