Otóż chodzi o słynne stwierdzenie w oficjalnym dokumencie z sesji rady, które mówi o tym, że Ewa Kulikowska trafi przed oblicze prokuratora za to, że... naruszyła mieszkańców na życie i zdrowie. Pod który paragraf podlega takie ciężkie i niespotykane przestępstwo, nie mam pojęcia.
Wiem. Każdemu przytrafiają się błędy. Ale na tyle osób głosujących „za” tą bzdurą, ktoś zwyczajnie powinien był to zauważyć. No chyba, że już samo nazwisko pani burmistrz działa na nich jak płachta na -nomen omen byka - i tracą zdrowy rozsądek wraz ze zdolnością logicznego myślenia. Ale wtedy jest to już zupełnie inny przypadek, podpadający pod inną jurysdykcję...
Jak biedny wyborca ma teraz wierzyć w zapewnienia radnych, jakoby do niczego innego nie dążyli, jak do naszego wspólnego szeroko pojętego dobra? A co, jeśli pojmują to dobro dokładnie tak, jak owe nieszczęsne „naruszając tym samym mieszkańców na życie i zdrowie”? A przykładów wątpliwego rozumienia naszego dobra wspólnego przez radnych każdy odszuka w pamięci bez trudu kilka przykładów... Strach się bać.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?