Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Janówka. Domy zaczynają się rozsypywać

Helena Wysocka [email protected]
– Pęknięcia na ścianach pojawiły się we wszystkich pomieszczeniach – mówi Barbara Łada z Janówki. – Apelujemy o pomoc, ale wszyscy nas ignorują.
– Pęknięcia na ścianach pojawiły się we wszystkich pomieszczeniach – mówi Barbara Łada z Janówki. – Apelujemy o pomoc, ale wszyscy nas ignorują. H. Wysocka
Mieszkańcy wsi uważają, że to przez budowę obwodnicy

Pękły ściany kilkudziesięciu domów w Janówce. Ich właściciele mówią, że to skutek budowy augustowskiej obwodnicy.

- Od kiedy zaczęli wozić tędy żwir, budynki się rozsypują - mówi Elżbieta Orłowska, jedna z pokrzywdzonych mieszkanek wsi. - Nawet na ścianach kościoła pojawiły się rysy.

Zarządca zabrał znaki

Przez Janówkę prowadzi droga wojewódzka, ale do tej pory poruszać się po niej mogły wyłącznie auta, które ważyły mniej niż dziesięć ton. Zasada ta zmieniła się wraz z budową augustowskiej obwodnicy.

- Mieliśmy zapewnienie, że wykonawca będzie korzystał z dróg technicznych - twierdzi Marek Kozłowski, sołtys Janówki. - Zostaliśmy oszukani.

Podlaski Zarząd Dróg Wojewódzkich w Białymstoku zdemontował znaki ograniczające dopuszczalny ciężar pojazdów. Uznał, że drogą mogą jeździć także cięższe auta, ponieważ wykonawca augustowskiej obwodnicy zobowiązał się do remontu nawierzchni. Jedyne ograniczenie, jakie teraz obowiązuje na trasie Augustów-Raczki, to prędkość. Drogą przez Janówkę nie można jechać szybciej, niż 50 km na godzinę.

- Nikt tego nie przestrzega - twierdzą mieszkańcy. - Nie mówiąc już o tym, że ciężarówki są przeładowane.

I dodają, że przez wieś jeżdżą nie tylko samochody z kruszywem. Tędy przewożono również ciężkie, metalowe konstrukcje do budowy mostów.
- Ziemia wtedy drżała - przekonują ludzie.

Niedawno zauważyli liczne rysy na sufitach i ścianach swoich domów. Zaczęły też pękać szyby w oknach.

- Obawiam się, że została naruszona konstrukcja budynku - mówi Barbara Łada, kolejna pokrzywdzona.

Mieszkańcy napisali już skargi do inwestora, czyliGeneralnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, Budimeksu - wykonawcy drogi i zarządcy trasy. Otrzymali wymijające odpowiedzi. Np. inwestor sugerował, że budynki są stare i znajdują się za blisko drogi. - Posiadamy pozwolenia na budowę - przypomina B. Łada. - Ktoś je wydał, czyli uznał, że lokalizacja jest właściwa.

Nie wiadomo, kto jeździ

Rafał Malinowski, rzecznik prasowy białostockiego oddziału GDDKiA mówi, że wykonawca dokonał inwentaryzacji budynków, ale tylko tych, które znajdują się przy placu budowy i jeśli będzie taka potrzeba, zrekompensuje koszty ich remontów. Co z obiektami w Janówce, nie wiadomo.

Natomiast Krzysztof Kozioł, rzecznik Budimeksu informuje, że spółka nie występowała o zdejmowanie ograniczeń tonażowych na drodze prowadzącej przez Janówkę. - W 95 procentach korzystamy z dróg technicznych - zapewnia.

I dodaje, że nawet jeśli drogą jeżdżą firmy transportowe, to nie są one podwykonawcami Budimeksu. A w takiej sytuacji trudno oczekiwać, że będzie on ponosił odpowiedzialność za uszkodzone mury. Józef Sulima, dyrektor PZDW, nie odpowiedział na nasze pytania. Do sprawy wrócimy więc w jutrzejszym wydaniu.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna