MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kamasze zamiast łopaty

(jan)
Armia potrzebuje młodych ludzi, którzy chcieliby stać na straży bezpieczeństwa naszej ojczyzny - mówi ppłk Tadeusz Bejm, komendant WKU w Bielsku Podlaskim
Armia potrzebuje młodych ludzi, którzy chcieliby stać na straży bezpieczeństwa naszej ojczyzny - mówi ppłk Tadeusz Bejm, komendant WKU w Bielsku Podlaskim K. Jankowski
BIELSK PODLASKI. Zdrowych, młodych i po zasadniczej służbie wojskowej - takich mężczyzn potrzebuje wojsko. Bielska WKU poszukuje kandydatów na zawodowych żołnierzy. Czy znajdą się chętni?

Oferta jest kusząca. W wojsku zarabia się nieźle. Zawodowy szeregowiec może liczyć na pobory wysokości 1,4 tys. zł brutto, a kapral - ok. 2 tys. zł.
- Kierujemy swoją propozycję do mężczyzn, którzy odbyli już zasadniczą służbę wojskową i zostali przeniesieni do rezerwy - wyjaśnia ppłk Tadeusz Bejm, komendant Wojskowej Komendy Uzupełnień w Bielsku Podlaskim. - Młodzi ludzie też powinni poczuwać się do obrony granic naszej ojczyzny. A armia ich potrzebuje.
Armia zawodowców
Komendant Bejm nie ukrywa, że wojsko liczy na spory odzew młodych mężczyzn na Podlasiu, gdzie o zatrudnienie trudno, a więc oferta pracy w zawodzie żołnierza jest tym bardziej kusząca. Wojsku zaś młodzi ludzie są potrzebni, bo armia chce mieć większe zaplecze żołnierzy zawodowych.
- Nie stawiamy wymagań dotyczących wykształcenia zawodowego. Jesteśmy w stanie sami dokształcić kandydatów - mówi ppłk Bejm. - Chętni do wstąpienia do korpusu podoficerów muszą tylko legitymować się świadectwem dojrzałości. Od kandydatów na szeregowców matury nie wymagamy.
Zawodowi żołnierze trafią do jednostek w całym kraju, m.in. w Bielsku-Białej, Brzegu, Lublińcu, Szczecinie, Tarnowskich Górach czy na Dolnym Śląsku. Jednak do wojska nie każdy się nadaje.
- Od kandydatów oczekujemy dobrego zdrowia, zaliczenia testów sprawnościowych i zaświadczenia o niekaralności. Muszą mieć też odbytą zasadniczą służbę wojskową - mówi kpt. Marian Kodym z WKU w Bielsku Podlaskim.
Zwiedzić świat
Pytani przez "Bielską Gazetę Współczesną" bielszczanie podchodzili do propozycji WKU ze zrozumieniem.
- Na Podlasiu jest duże bezrobocie, więc pewnie znajdą się chętni do skorzystania z tej propozycji - twierdzi 26-letni Marcin. - Sam ją poważnie przemyślę, bo wydaje się atrakcyjna. Może z wojskiem mógłbym zwiedzić kawałek świata?
Nawet żołnierze służby zasadniczej nie mieliby nic przeciwko zawodowej pracy w wojsku.
- Dobrze odnajduję się w tym środowisku. Wojskowe życie mi odpowiada, tylko mogliby lepiej karmić - mówi 21-letni Sławomir, odbywający aktualnie służbę wojskową. - Gdybym dzisiaj kończył służbę, to z pewnością pierwsze kroki skierowałbym do WKU.
Mniej optymistycznie do pomysłu odnoszą się urzędnicy zajmujący się bielskim rynkiem pracy.
- Nasi bezrobotni są na ogół mało mobilni, a te oferty łączą się z wyjazdem z Bielska i zmianą miejsca zamieszkania - mówi Barbara Szmurło, kierownik działu rynku pracy Powiatowego Urzędu Pracy w Bielsku Podlaskim. - Ludzie niechętnie podejmują się takich wyzwań, zwłaszcza jeśli założyli już rodzinę. Chyba że zaproponowane warunki okazałyby się bardzo atrakcyjne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna