Bez tej formy wsparcia na koniec grudnia ub.r. pozostawało 63 598 osób bezrobotnych, czyli aż 89,7 proc. wszystkich zarejestrowanych. To najwięcej od co najmniej dziewięciu lat i znacznie poniżej średniej krajowej.
Żeby nabyć prawo do zasiłku, trzeba przepracować 365 dni w okresie 1,5 roku od momentu zarejestrowania się w urzędzie pracy. Petent musiał wcześniej dostawać choćby minimalne wynagrodzenie, od którego opłacane są składki na Fundusz Pracy. Szans na zasiłek nie ma też ten, kto pracował tylko na część etatu i zarabiał mniej niż wynosi średnia krajowa.
- Blisko 58 proc. zarejestrowanych w podlaskich urzędach pracy, to osoby długotrwale bezrobotne, które nie spełniają kryteriów, uprawniających do zasiłku - tłumaczy Janina Mironowicz, dyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Białymstoku.
Na aktywizację bezrobotnych region otrzymał w tym roku blisko 2,5 mln zł więcej pieniędzy niż w ub.r. (103 mln zł z Funduszu Pracy). WUP stara się też o otrzymanie około 3 mln zł z rezerwy ministra pracy.
Zasiłek dla bezrobotnych wynosi - przez pierwsze trzy miesiące - 823,60 zł brutto. Później spada do 646,70 zł. W większości powiatów woj. podlaskiego wypłacany jest przez sześć miesięcy.
- Jest to chwilowy balsam na złagodzenie skutków bezrobocia, a nie długotrwałe rozwiązanie problemu - przypomina dr Anatoliusz Kopczuk, ekonomista z Wyższej Szkoły Finansów i Zarządzania w Białymstoku. - Prawdziwym jest tworzenie miejsc pracy.
Rosnąca rzesza bezrobotnych to jeden z papierków lakmusowych kondycji naszej gospodarki. A wcale nie jest z nią dobrze, skoro w PUP w Białymstoku na koniec stycznia br. prawo do zasiłku miało tylko 11 proc. z 27,2 tys. zarejestrowanych. Rok temu było to 14 proc.
- Na tę sytuację wpływ ma głównie ogólnoświatowy kryzys gospodarczy, którego skutki są widoczne również w Polsce w postaci spowolnienia gospodarczego - uważa Jolanta Tulkis z PUP w Białymstoku. - Ponadto z naszych obserwacji wynika, iż pracodawcy często zawierają umowy krótkookresowe, które nie uprawniają do przyznania zasiłku dla bezrobotnych.
- Część osób pracuje w szarej strefie. Rejestrują się, żeby móc korzystać ze świadczeń opieki zdrowotnej - dodaje dyrektor Mironowicz.
A legalną pracą od godz. 8 do 16 zainteresowani po prostu nie są.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?