Ale znów muszę wrócić do tematu. Bo część radnych - politycznych przeciwników burmistrz - używa w publicznej pyskówce argumentów, które aż proszą się o skomentowanie.
A mianowicie chodzi o powtarzane z uporem maniaka słowa o tym, że to radni są władzą w tym mieście i że to oni mają społeczną legitymację do stanowienia o sprawach miasta. A burmistrz jest tylko bezwolną wykonawczynią ich świętej woli. Czyli, sprowadzając rolę burmistrz, ma tańczyć tak, jak rada jej zagra.
Otóż, drodzy radni będący w większości. Owszem, dostaliście społeczną legitymację, bo zostaliście wybrani spośród wielu. Ale Ewa Kulikowska też ma legitymację. Ją też wybrali ludzie. Co więcej, przypominam, że na Ewę Kulikowską zagłosowało 4403 mieszkańców, a na radnych, wszystkich razem wziętych (także tych sprzyjających burmistrz) „tylko” 3450. Więc kto tu ma większą legitymację do sprawowania władzy w mieście i szafowania takimi argumentami?
Władzy trzeba patrzeć na ręce i krytykować kiedy trzeba. Od tego jest opozycja w radzie. Ale merytorycznie, a nie metodą tłuczka. Bo do takiego „mordobicia” mieszkańcy na pewno nie upoważnili radnych, stawiając półtora roku temu krzyżyk przy ich nazwiskach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?