Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Moja demokracja jest najmojsza

Martyna Tochwin
Martyna Tochwin
Martyna Tochwin
O tym, że na linii burmistrz Sokółki - koalicyjna większość w radzie iskrzy, nikogo nie muszę przekonywać. To taka nasza sokólska tajemnica poliszynela o której sama pisałam już wielokrotnie.

Ale znów muszę wrócić do tematu. Bo część radnych - politycznych przeciwników burmistrz - używa w publicznej pyskówce argumentów, które aż proszą się o skomentowanie.

A mianowicie chodzi o powtarzane z uporem maniaka słowa o tym, że to radni są władzą w tym mieście i że to oni mają społeczną legitymację do stanowienia o sprawach miasta. A burmistrz jest tylko bezwolną wykonawczynią ich świętej woli. Czyli, sprowadzając rolę burmistrz, ma tańczyć tak, jak rada jej zagra.

Otóż, drodzy radni będący w większości. Owszem, dostaliście społeczną legitymację, bo zostaliście wybrani spośród wielu. Ale Ewa Kulikowska też ma legitymację. Ją też wybrali ludzie. Co więcej, przypominam, że na Ewę Kulikowską zagłosowało 4403 mieszkańców, a na radnych, wszystkich razem wziętych (także tych sprzyjających burmistrz) „tylko” 3450. Więc kto tu ma większą legitymację do sprawowania władzy w mieście i szafowania takimi argumentami?

Władzy trzeba patrzeć na ręce i krytykować kiedy trzeba. Od tego jest opozycja w radzie. Ale merytorycznie, a nie metodą tłuczka. Bo do takiego „mordobicia” mieszkańcy na pewno nie upoważnili radnych, stawiając półtora roku temu krzyżyk przy ich nazwiskach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna