Miasto sprzedało tę działkę deweloperowi, ten zaś zamierza zbudować tu wielki czteropiętrowy blok. Co ciekawe urzędnicy departamentu urbanistyki nie widzą w tym nic dziwnego, że w sercu dzielnicy domów jednorodzinnych powstanie wielki blok. Nie dziwi ich nawet to, że o planach budowy bloku nie powiadomiono najbliższych sąsiadów. "Bo jeśli od działki oddziela ulica, to według prawa nie jest to najbliższe sąsiedztwo i ustawa nie nakazuje zawiadamiać czy o zgodę pytać" stwierdzili urzędnicy.
Pan Daniel pokazuje na uliczkę i mówi:
- Proszę spojrzeć, tu się ledwo dwa samochody wyminą. A jak ciężarówka przejedzie to nasz domek cały drży. Jak oni przyjadą z tymi koparkami i spychaczami, to nasz domek się całkiem zawali. Pan Daniel ma 88 lat, Pani Jadwiga jest o rok starsza. Choć małżeństwem są już 59 lat, nadal zwraca się do męża „Danku", Jeden z ich synów mieszka w Australii, dochowali się wnuków.
- Ja już niczego nie potrzebuję. Moja kadencja się kończy. Niedługo przeniosę się już tam do góry. Ale tak się nie robi. Żeby nawet sąsiadom nie powiedzieć o budowie? My tu mieszkamy od 1964 roku, z wszystkimi sąsiadami się znamy. Czasem wpadają do ogródka na kawę. Wczoraj przyszła pani Zalewska, bo koper mi obrodził. I mówi, że ten deweloper umieścił już jakiś folder w internecie. Gdzie widać ten przyszły blok. I wie Pan co? Tam podobno wcale naszych domów już nie widać. Na miejscu naszych domów już posadzili drzewa i trawę. Choć my przecież ciągle żyjemy. No jak tak można? Pan kopru nie potrzebuje?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?