Gdy został z ministerialnego nadania szefem TVP, miałem cichutką nadzieję, że na ul. Woronicza też będzie pojawiać się z rzadka, czyli zmian, będących pochodną przejęcia władzy przez inną partię, dokona w tempie mniej szalonym niż robi to Sejm. Myliłem się.
Pomysły PiS-u niosą jednak inne zagrożenie dla mediów publicznych niż upolitycznienie. Grożą zagładą tychże. W Polsce państwowe radio i TV były uzależnione od rządzących i bez ich sprywatyzowania będą. Ich szefowie musieli jednak oglądać się pod względem atrakcyjności oferty na stacje prywatne. Bez odbiorców nie byłoby bowiem reklamodawców, a coraz rzadziej płacony abonament nie uratowałby mediów przed upadkiem.
Wprowadzenie przymusowej opłaty audiowizualnej sprawi zaś, że szefowie anten narodowych będą musieli jedynie spełniać zachcianki rządu. Niemal pewne jest, że - parafrazując zdanie Miltona Friedmana, że jeżeli rząd będzie zarządzał Saharą, to na pustyni za pięć lat zabraknie piachu - TV rządzonej przez Kurskiego za parę lat zabraknie odbiorców. A wtedy nie będzie do kogo kierować propagandy. Wybory wygrają zaś TVN, Polsat i Internet.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?