Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Urzędnik bez łaski pracować musi

Andrzej Zdanowicz
Urzędnik zza biurka śmieci w parku nie widzi. Bo kazał posprzątać, więc jest posprzątane.
Urzędnik zza biurka śmieci w parku nie widzi. Bo kazał posprzątać, więc jest posprzątane. Pixabay
Od jednego z radnych usłyszałem, że nieżyjący burmistrz Berezowiec miał zwyczaj jeżdżenia do pracy okrężną drogą, żeby sprawdzić, co dzieje się w mieście. Jeśli widział bałagan na chodniku czy trawniku, dzwonił i kazał to natychmiast sprzątnąć.

Teraz, gdy widzimy nieczystości i zgłaszamy to do miasta, słyszymy, że mamy problemy ze wzrokiem. Bo urzędnik zza biurka śmieci w parku nie widzi. Bo kazał posprzątać, więc jest posprzątane.

Tak samo zza biurka potrafi ocenić, że pies przy drodze nie leży na terenie miasta i ktoś, ale nie miasto, powinien się nim zająć. Nie chcę, by wyglądało na to, że z Bogdana Sokołowskiego robimy kozła ofiarnego. Wcale mi też nie zależy na tym, by stracił stanowisko. Jest to, bądź co bądź, człowiek z ogromnym doświadczeniem i kwalifikacjami.

Nasz artykuł, mam nadzieję, zostanie potraktowany jako konstruktywna krytyka nie tylko Sokołowskiego, ale całego urzędu. Sokołowski musi zajmować się i brudnym chodnikiem i zdechłym psem i wieloma innymi sprawami. Trudno wszystkich zadowolić. Ale warto pamiętać o empatii. Jeśli on sam wszystkiego nie ogarnia, to może warto podzielić zadania na kilka osób.

By urząd był bardziej przyjazny.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna