Najpierw bowiem prezes Kaczyński (nikt chyba nie sądzi, że istotne decyzje podejmuje ktoś inny) zlekceważył 76 tys. osób, które oddały głos na białostoczanina Bohdana Paszkowskiego. Akurat z nowo wybranego w okręgu nr 59 senatora musiał zrobić wojewodę podlaskiego, choć PiS ma w regionie solidną „ławkę” kadrową. Następnie zaś tym samym wyborcom przedstawiłby kandydaturę pani Anders, która mieszka w USA, a polski paszport ma od niedawna. Byłby to piękny przejaw słowności i szarmanckości wobec kobiet, z której prezes słynie. Ale dlaczego kosztem podatnika?
Senator Anders z Podlaskiego - bo w przypadku startu wygrałaby niemal na pewno - jest być może świetnym pomysłem. W programie ma bowiem pomaganie Polonii, promocję Polski za granicą i opowiadanie o „prawdziwej polskiej historii”. Myślę jednak, że byłaby w tym równie skuteczna bez mandatu senatorskiego, którego zdobycie, czyli organizacja wyborów, będzie kosztować blisko milion zł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?