Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czasami widzi się nawet potrójnie

Tomasz Kubaszewski
Archiwum
Co rok widzów jest mniej więcej tyle samo. Ulica Kościuszki w Suwałkach nie z gumy, starych kamienic nie da się odepchnąć. Nikt nigdy dokładnie nie liczył, ale nie zmieści się tutaj raczej więcej niż 10 tysięcy ludzi. Tak twierdzą choćby policjanci, którzy towarzyszą różnym masowym imprezom.

Co innego jest jednak w przypadku suwalskiego festiwalu bluesowego. Według organizatorów, czyli SOK, w 2012 roku w tej imprezie udział wzięło 15 tys. ludzi, rok później - 16 tysięcy, a w 2014 - 20 450. Nie wiadomo, czemu nie 20451, albo 20457. Trzeba uważać, bo okrągłe liczby są podejrzane.

Dane te znalazły się w najnowszym raporcie o stanie miasta. Próbowaliśmy nawet dociec, skąd się wzięły. Dostaliśmy odpowiedź, iż takie liczby dostarczył SOK. Jak to policzył? Czy ten, co to robił, nie uległ przypadkiem specyficznej festiwalowej atmosferze, mocno zmąconej piwem? Bo wtedy niektórzy widzą podwójnie, a czasami potrójnie. A może chodzi o to, by dyrektorka SOK jakąś premię dostała, albo wygrała kolejne wybory?

Pamiętam takie zdarzenia sprzed dobrych już paru lat, gdy na stadionie Wigier nie było jeszcze bramek liczących każdego kibica. Dziennikarze ustalali frekwencję na oko. Bo coś do gazet trzeba podać. - 800 widzów? - pytał jeden drugiego. - 600 - upierał się ten ostatni. - No to niech będzie 700 - szli na kompromis.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna