Biuro prasowe tej instytucji wydało w tej sprawie specjalny komunikat. Trudno zresztą, by było inaczej. Wszak w grę wchodzi ogromny sukces. Z komunikatu, niestety, nie można się dowiedzieć, czy stojaki pojawiły się także przed suwalskim dworcem. Pewnie nie, bo od pewnego czasu tutaj już nic się nie pojawia, z pociągami i podróżnymi włącznie.
Z zaciekawieniem przeczytałem , po co te stojaki są potrzebne. „To ułatwienie dla tych pasażerów kolei, którzy na co dzień nie chcą rezygnować z jazdy na jednośladzie” - piszą autorzy komunikatu. „Na stację można przyjechać rowerem i wsiąść z nim do pociągu lub zostawić jednoślad w pobliżu stacji, by dalej kontynuować wygodnie podróż pociągiem”. Trochę jest tu niekonsekwencji. Bo skoro rower można wziąć do pociągu, to po co ten stojak? No i jak przewieźć bagaże? Ale rozumiem, że kiedy ktoś zostawi rower w stojaku, pojedzie na tydzień, powiedzmy, z Gdańska do Zakopanego, a potem wróci, to ten rower dalej będzie tam stał. Przypilnuje pewnie Służba Ochrony Kolei.
Pomysł jest, podkreślam, znakomity. Najlepiej, żeby rowery w ogóle zastąpiły pociągi. Wtedy już żadnych durnych tras, jak Rail Baltica z Suwałk do Warszawy, budować nie trzeba będzie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?