Janówka. Budowa drogi. Jedną budują, a drugą niszczą

Ciężarówki przewożące ziemię z budowy augustowskiej obwodnicy niszczą nam drogę - alarmuje Wojciech Kozłowski, sołtys Janówki. - Nawierzchnia tej trasy i tak nie była najlepsza. Obawiamy się, że po zakończeniu prac pozostaną same dziury, a załatać ich nie będzie za co. A ta szosa jest nam bardzo potrzebna.

Chodzi o drogę wojewódzką, wiodącą z Augustowa do Raczek. Wykonawca obwodnicy już z niej korzystał kilka lat temu, gdy rozpoczęto budowę w pierwszym, prowadzącym przez Rospudę wariancie.

- Szosa jest dość wąska i dostosowana do przejazdu samochodów ważących kilkanaście ton, a nie ponad 50 - dodaje Kozłowski.

Prace zostały wstrzymane, a ich wykonawca, jak twierdzi Podlaski Zarząd Dróg Wojewódzkich, naprawił zniszczoną wówczas nawierzchnię. - Załatał dwie dziury, a koleiny pozostały - prostuje mieszkaniec Janówki.

Kilka tygodni temu ponownie rozpoczęła się budowa obwodnicy Augustowa. Choć tym razem wariant jest nowy, to w części droga będzie przebiegała po starym szlaku.
- Znowu zaczynają rozjeżdżać tę trasę, na której jest coraz więcej ubytków - denerwuje się Kozłowski. - Nie będziemy temu przyglądać się bezczynnie. Pozostawią nam zniszczoną szosę, a my o jej modernizację będziemy zabiegali przez lata.

Jacek Ziemian, naczelnik planowania PZDW informuje, że wykonawca musi naprawić to, co zniszczy. - Taka jest praktyka, że opisujemy stan techniczny drogi przed rozpoczęciem inwestycji - wyjaśnia rozmówca. - Później domagamy się, by nawierzchnia została przywrócona do stanu pierwotnego.

Skąd na to pieniądze? Naczelnik mówi, że niejednokrotnie zarezerwowana jest na ten cel jakaś kwota w kontrakcie, który inwestor zawiera z wykonawcą. A jeśli nie, to ten ostatni koszty naprawy musi pokryć z własnego budżetu.- Nas to nie interesuje - dodaje J. Ziemian.

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje