Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Obwodnica Augustowa. W trakcie budowy zniszczono pole. Zrobiło się klepisko

Helena Wysocka [email protected]
sxc.hu
Firma budująca augustowską obwodnicę zniszczyła działkę rolnikowi.

Od kilku tygodni deklaruje, że zrobi na polu porządek i na obietnicach się kończy - twierdzi Adam Kłoczko z gminy Raczki.
I dodaje, że jeśli wykonawca nie upora się z rekultywacją gruntu do zimy, to wiosną będzie to mało możliwe.

- Do maja albo i czerwca nie wjedzie na pole - dodaje rolnik. - A to oznacza, że kolejny rok będę liczył straty, ponieważ działki nie można będzie uprawiać.
Przez należącą do Kłoczki ziemię przechodzi budowana droga. Część ziemi została wykupiona na potrzeby realizowanej inwestycji.
- Została mi tak zwana resztówka - wyjaśnia rozmówca. - Około 70 arów gruntu, które nie wiem, jak wykorzystać. Najlepiej byłoby, gdyby inwestor wykupił ten skrawek, ale nie chce.

Niezależnie od tego, rolnik nie może uprawiać pola. Firma budująca obwodnicę zorganizowała bowiem na działce "parking".
- Przez wiele miesięcy pozostawiali na nieruchomości sprzęt - zapewnia rozmówca. - Jakby tego było mało, to z położonej w sąsiedztwie działki wywożone było kruszywo. Oczywiście, przez moje pole.

To spowodowało, że orna ziemia zaczęła przypominać klepisko. Rolnik kilkakrotnie prosił o interwencję w tej sprawie inwestora, czyli Generalną Dyrekcję Dróg w Autostrad w Białymstoku.

- Faktycznie, parę miesięcy temu nawieźli trochę humusu - przyznaje. - Ale wkrótce został on zsunięty w pożwirowe wyrobisko. Okazało się bowiem, że eksploatujący kruszywo naruszył granice mojej nieruchomości. By je przywrócić, zasypał część wykopu humusem.

Na polu rolnika zaś pozostała ujeżdżona ziemia. Kłoczko sugerował, by ją przynajmniej zaorać, ale, jak mówi, nikt nie reaguje na prośby.
- Wyznaczyli już cztery czy pięć terminów i żaden nie został dotrzymany - dodaje rolnik. - Powody są różne: a to padał deszcz, a to było zimno, a to nie było komu zrobić porządku. Rozumiem, że nie jest to bardzo pilna sprawa, ale przed zimą trzeba ją załatwić. A nic nie wskazuje na to, by tak się stało.
Rolnik nie wyklucza, że będzie dochodził zadośćuczynienia z tego powodu, że przez niemal rok ziemia została wyłączona z produkcji rolnej. Niezależnie od tego, w przyszłym roku chciałby już wykorzystywać pole.

Rafał Malinowski, rzecznik prasowy GDDKiA w Białymstoku mówi, że sprawa wcale nie jest lekceważona.
- Z tego co wiem, to wczoraj odbyło się kolejne spotkanie wykonawcy z zainteresowanym rolnikiem, by ustalić termin załatwienia sprawy - mówi.
A dlaczego terminy nie są dotrzymywane? Rzecznik GDDKiA twierdzi, że z uwagi na aurę.

- W czasie deszczu, czy tuż po nim sprzęt nie może wjechać na to pole, a tym samym nie może go zaorać - tłumaczy.
Jak zapewnia, prace zostaną wykonane, kiedy sytuacja się poprawi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna