Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielcy będą cięli koszty

Michał Modzelewski
- Szykujemy się na trudne czasy, choć nie planuję ograniczać zatrudnienia - mówi Dariusz Sapiński, prezes SM Mlekovita
- Szykujemy się na trudne czasy, choć nie planuję ograniczać zatrudnienia - mówi Dariusz Sapiński, prezes SM Mlekovita Fot. Archiwum
Światowy kryzys coraz silniej wkracza do naszego regionu. Duży biznes zapowiada szukanie oszczędności, ale jak dotąd nie kosztem zatrudnienia.

Sporo trudniejsza jest jednak sytuacja niedużych eksporterów, zwłaszcza tych produkujących głównie na rynki zachodniej Europy. Spadający popyt sprawia, że muszą ciąć koszty zatrudnienia swoich pracowników.

Mniejszy ma trudniej

- W mojej branży kryzys zauważyłem już kilka miesięcy temu. Wcześniej
zatrudniałem ponad trzydzieści osób, teraz o blisko jedną trzecią mniej, mówi Zenon Rudź, właściciel zakładu Rustoall z Giełczyna k. Łomży, produkującego drewniane domy całoroczne i letniskowe. - Załamanie na rynkach zachodnich zmusiło mnie do rozwiązania kliku umów, a część pracowników wysłałem na urlopy bezpłatne. To bolesne, bo mam świetnych fachowców, ale konieczne, by firma przetrwała trudny czas - przyznaje.

Eksporterem jest od dekady. Głównie na rynek hiszpański. Jak szacuje, w tym roku wielkość zamówień wyniosła góra 35 proc. tego, co realizował jeszcze w 2006 r. Hiszpanie są najbardziej zadłużonym krajem zachodnim.

- I to było widać, szczególnie w zachowaniach potencjalnych kontrahentów, gdy odwiedzałem w grudniu Expo 2008 w Madrycie - podkreśla Rudź.

Przetwórstwo wyczekuje

Obok branży drzewnej nasz region jest potentatem w przetwórstwie. Dominujące w niej duże zakłady jak dotąd nie planują fali zwolnień.

- Na pewno musimy ograniczać wzrost wynagrodzeń. Odczuwamy już trendy światowe. Producenci mleka cierpią, ale z innymi decyzjami należy poczekać - mówi Edmund Borawski, prezes grajewskiego "Mlekpolu".

- Zatrudnienia zmniejszać nie będziemy, ale jest ciężko - wtóruje Dariusz Sapiński, prezes Mlekowity z Wysokiego Mazowieckiego. - Kryzys w mleczarstwie to efekt nadprodukcji w USA, które mocno dotuje swoje mleko w proszku i serwatkę. Unia zbagatelizowała problem i stąd spadek popytu - ocenia.

Zwolnień jak dotąd nie planuje również Pepees, największy z łomżyńskich zakładów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna