Wybory odbywają się podczas walnych zgromadzeń mieszkańców. Nikt do końca nie wie, kto o miejsce w radzie nadzorczej się ubiega. Kiedy na kilka dni przed wyborami poprosiliśmy o pełną listę kandydatów, jeden z wiceprezesów nam odmówił. Powołał się na przepisy dotyczące... ochrony danych osobowych. Dopiero podczas walnych zebrań mieszkańcy, a właściwie ta ich niewielka część, która życiem spółdzielni jest zainteresowana, mogą poznać wszystkich kandydatów. Ale też w szczątkowej formie. Nie ma żadnej kampanii wyborczej, prezentacje ograniczone są do minimum. Swoistym fenomenem jest to, że ludzie mimo wszystko kogoś wybierają. I zawsze tylko spółdzielczy zarząd wydaje się z tego zadowolony. Bo kolejna kadencja gwarantowana.
Trudno to wszystko nazwać inaczej, jak farsą. Całkiem niedawno pojawił się pomysł, by ze spółdzielniami mieszkaniowymi, jako reliktami minionej epoki, zrobić porządek. Na pomyśle się niestety skończyło.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?