MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Propaganda sukcesu, czyli olimpijska klęska

Tomasz Kubaszewski
Tomasz Kubaszewski
Tomasz Kubaszewski Archiwum
Aż głowa może rozboleć od tych naszych wyczynów na olimpiadzie. Na jednym z największym portali internetowych czytam, że polscy badminto-ści, czyli jeszcze nie tak dawno reprezentanci klub SKB Suwałki Nadia Kostiuczyk-Zięba i Robert Mateusiak, osiągnęli gigantyczny sukces, bo wyszli z grupy i przegrali mecz ćwierćfinałowy. Czyli - wracają z Rio z niczym.

Historyczny sukces, donosi ten sam portal, odniosła także polska lekkoatletyka. Po raz pierwszy od kilkudziesięciu lat mamy swojego reprezentanta w finale biegu na 800 metrów mężczyzn - Lewandowskiego. I nie jest ważne, że Adam Kszczot, faworyt do medalu, przegrał eliminacje z kretesem. Inny wielki faworyt, i to do złotego krążka, czyli Piotr Małachowski musiał zadowolić się srebrem. Ale to też oczywiście wyczyn na miarę dziejów.

W dzisiejszej Polsce niektóre media uprawiają taką propagandę sukcesu, że czasy Edwarda Gierka to przy tym po prostu nic. Olimpiada ujawniła też inną naszą skłonność narodową - do przegrywania w ostatniej chwili. Zmierzającego po złoty medal kolarza Rafała Majkę dogonili dwa kilometry przed metą. Małachowski stracił złoty medal w ostatniej kolejce. Żeglarz Piotr Myszka spadł z olimpijskiego podium przez ostatni wyścig. Ale przecież temu ostatniemu nie powiało, a komuś innemu doskwierał upał.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na wspolczesna.pl Gazeta Współczesna